Każda inicjatywa jest oznaką sympatii, chęci wsparcia, ułatwienia w pracy.
Organizatorzy zbiórek, szczególnie w żłobkach są biscy memu sercu, ponieważ za starania otrzymują tylko na pamiątkę koci kalendarz. Dzieciaczki są zbyt małe tych nielicznych grup żłobkowych byśmy prezentowały koty, opowiadały o pielęgnacji czy o tym, jak fajne jest codzienne życie z kotem. Cenne w przypadku tego rodzaju akcji jest, iż pomoc jest w czystej formie bezinteresowna.
Ogłaszają, promują, mając świadomość, że nie nastąpi tradycyjny ciąg dalszy. Scenariusz rewanżowy nie ma w podobnych okolicznościach racji bytu. Z tego powodu z całego serca doceniam te społeczności, które nie musiały dokładać sobie zadań i skupiać się na aktywności nie wpisanej w zakres podstawowych obowiązków. To właśnie wyróżnia ludzi z tłumu, ich wola i chęć aktywności, potrzeba niesienia pomocy i tym samym czynienia dobra. Tych ludzi nie męczy aktywność , wręcz przeciwnie są niekiedy zażenowani, że tak niewiele się zebrać udało. W takich sytuacjach bronię darczyńców, wyjaśniam moje stanowisko, że każdy przekazuje tyle, na ile stać jego budżet. Nie można być niewdzięcznym a wręcz przeciwnie, nawet drobne gesty należy doceniać.
W tym roku dwie społeczności przekazały dary. Obie z cyklu recydywa. Dwa żłobki, które od lat wpisane są w grono pomagaczy a mianowicie Jaś i Małgosia i Kids&Co.
Prezentuję te placówki razem, ponieważ ich komunikacja z fundacją przebiegała dokładnie tak samo. Sami zgłosili gotowość i chęć, sami deklarowali przekazanie. To na wyraźną osobistą moją prośbę dary odebrała Blanka, by przy okazji wyrazić uznanie.
Skromność czyni więcej niż puszenie w obliczu żadnych zasług. Niestety żyjemy w czasach, kiedy niektórzy oczekują laurów pochwalnych za tylko skinienie ręką, a ci którzy solidnie od lat niosą pomoc fundacji anonimowo, strasznie się bronią przed wywołaniem przed szereg. Łamałam schematy i nadal taki mam zamiar.
Trzeba pokazywać pomysły o przejawach każdego rodzaju akcentów charytatywnych jako przykład, że są też istoty, dla których pieniądze i kariera nie są wyznacznikiem spełnionego życia. Dziękując za prezenty, mam świadomość, że za rok odbędzie się kolejna akcja!