organizator: UMŁ 2/ Miejski Dzień Dziecka – 4.06. (niedziela) w godz. 11 – 19, ul. Piotrkowska organizator: Łódzkie Centrum Wydarzeń
Rzadko nawiązujemy trwałą współpracę z urzędem bądź inną organizacją, a dzieje się tak z powodu wrodzonej i wpisanej bardzo mocno w mój charakter niezależności, oporu przed godzeniem się z ograniczeniami, spowalniającymi działanie. To jest standard, że kiedy wchodzi się w układ, automatycznie współpraca nie zależy tylko od naszych pomysłów, a wszelkie decyzje z zasady są omawiane gremialnie, dyskutowane, głosowane, a co za tym idzie, także odpowiedzialność za niepowodzenie się rozmywa i przeważnie ucieka się od analizy okoliczności i decyzji odnośnie wydarzenia, które ostatecznie, zamiast ekstra wydarzeniem czy projektem, okazało się fiaskiem. W Kociej Mamie, rzecz jasna, panuje demokracja, ale kontrolowana i adekwatna do naszych działań. Pełną swobodę w wyborze nowego domu ma opiekunka tymczasowa, ale jej kompetencje nie mają mocy sprawczej w decyzjach marketingowych czy profilowych fundacji. W tym przypadku ograniczam konsultację z adekwatną w tej dziedzinie wolontariuszką. I tak, projekty uzgadniam wyłącznie z Emilią, kwestie personalne z Anną lub Anetką, a edukację wyłącznie z Katarzyną. Taki schemat eliminuje zamieszanie, stratę czasu, a przede wszystkim dziwne pomysły, które rodzą się w głowach laików.
Odkąd nastąpiła wielka zmiana jakościowa pracy, a wolontariat stał się priorytetem, a nie przykrym dodatkiem do życia codziennego, osoby pełniące określone funkcje zasadniczo wpłynęły na zmianę nurtu rozwoju. Iwonce nie raz wystawiałam laurkę, ale każdy kto mnie zna, ma świadomość, że ja na wyrost takich rzeczy nie robię. Zasługą ogromną jej komunikacji z urzędem jest współpraca, ale na naszych warunkach, co oznacza, że wchodzimy tylko w te projekty, które korelują z naszymi celami. Omijamy te dotyczące ludzi, a wybieramy wszystkie formy, które zahaczają o edukację, aktywności z dziećmi, promocję firmy czy wręcz handel. Kiermasz kocich gadżetów automatycznie przypisany jest do każdego fundacyjnego wyjścia, czy to na wydarzenie czy masową imprezę. Dzięki zespołowi wolontariuszek, stanowiących wyspecjalizowaną grupę sprzedających, doskonale potrafimy z oferty wybrać fanty najbardziej adekwatne do zaproszenia i sytuacji. Błędem jest przekonanie, że szefowa kociej fundacji musi być zorientowana wyłącznie w tematach, związanych z zagadnieniami dotyczącymi zwierząt, obeznana z paragrafami ustawy czy administracyjnymi, wynikającymi z nałożonych na organizację obowiązków administracyjno-prawnych. Przeciętny sympatyk nawet nie ma pojęcia, ile przeróżnych nitek zadaniowych u mnie się właśnie zbiega. Jak to, od mojej kompetencji, ale też analizy całości pracy fundacji, szczególnie obecnie, w tych nieprzewidywalnych czasach, zależy kondycja Kociej Mamy. Mnie nie stać na błąd, na niefrasobliwość, na pochopną, nieprzemyślaną decyzję. Zawsze analizuję globalnie, przewidując, jakie realne korzyści wynikają dla fundacji z naszej aktywności. Nigdy nie pakuję się w projekty, w których widzę słabe punkty czy mylne założenia.
4 czerwca zapraszamy serdecznie wszystkie dzieci na Miejski Dzień Dziecka w godzinach od 11 do 19, na ulicę Piotrkowską. Jak zwykle będzie głośnio, hucznie, radośnie, będą niespodzianki, atrakcje i przeróżne kramy oraz wiele organizacji, nie tylko pozarządowych, zaprezentuje najciekawsze elementy swojej pracy. Bardzo często podczas tego rodzaju spacerów, kiedy przemierzamy deptak, oglądając stoiska, odkrywamy organizacje niszowe, takie, o których działalności przeważnie milczą pierwsze strony gazet albo nie są pupilami mediów, bo ich praca dedykowana jest specyficznej grupie odbiorców.
U nas, w Kociej Mamie, dzieciaczki mogą liczyć na niepowtarzalny koci makijaż, na przepyszne krówki, na unikatowe gadżety, a opiekunowie i karmiciele tradycyjnie na rozmowę, doradztwo, pomoc. Zaklinając ładną pogodę, zabierając wyłącznie dobre humory, czekamy na was przy naszym mruczącym stoisku.