Zakupowo w internecie czyli pomagać można nie wychodząc z domu

Kilka lat temu, kiedy rozrastała się Firma i były lekkie kłopoty w temacie zamieszczania ogłoszeń na portalach, efektem burzy mózgów mojego i Emilki był plakat zapraszający chętnych do e-wolontariatu.
To było świetne posunięcie, bowiem było szansą na pewne nowe aktywności.
I powiem nieskromnie – pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, nie pierwszym i nie ostatnim w historii Fundacji. Zaczęli się zgłaszać chętni, przydzieliłam Krysię jako ich koordynatorkę i praca ruszyła. Portale adopcyjne przestały stwarzać problem.

Ale kiedy do Fundacji dołączyła Iwonka, ponownie skierowała swoje działanie na tę płaszczyznę, tym razem poprzez internet postanowiła dotrzeć do darczyńców, nie poprzez listowne, personalne prośby, a wykorzystując empatię w stosunku do zwierząt u osób preferujących tę formę zakupów.
Koty z domu Kociej Mamy są dosłownie wszędzie. Mieszkają w Stanach Zjednoczonych, w Szkocji, w Wiedniu i w Poczdamie. Są w Kopenhadze i w jakimś miasteczku w Norwegii, nic więc dziwnego, że teren naszego kraju mamy perfekcyjnie opanowany.

Kiedy zapytała dyrekcję czy sklep zoologiczny zoozone.pl przystałby na wspólną akcję, otrzymała natychmiast odpowiedź: Ależ z przyjemnością wesprzemy wasze działania, toż to z Kociej Mamy adoptowaliśmy naszą przecudowną kotkę.

Jeszcze jeden uratowany kot, jeszcze jedna szczęśliwa kocio-ludzka rodzina, jeszcze jedni sympatycy, wdzięczni, chętni do pomocy w odpowiedzi za trud naszej codziennej pracy.

Iwonka dopięła szczegóły logistyczne, reklamowała firmę i zachęcała do zakupów, Olga zrobiła plakat i ruszyła internetowa pro zakupowa akcja. Kupujący przekazywali na rzecz Fundacji swoje upusty i bonusy. Tym sposobem zebrała się niebagatelna kwota ciut ponad 1200 zł. Jako szefowa otrzymałam też ważne zadanie, moim obowiązkiem było przygotowanie specyfikacji czyli produktów, które uznam za najpotrzebniejsze w obsłudze Fundacji.
Mając świadomość tego, co nieuchronne, tego że jak dwa razy dwa daje nam niezmiennie cztery, nie mogłam postąpić inaczej jak tylko wybrać produkty, które są niestety z dość wysokiej półki, ale niezastąpione przy odpowiedniej opiece nad najmniejszymi kociętami, które za moment zapełnią nasze kocie domowe przedszkola.

Przyjechały worki z super specjalistyczną karmą, saszetki regulujące problemy jelitowe i to co niezbędne, co w pierwszym momencie ratuje życie tym wszystkim porzuconym zabranym od matek, czyli milvet bardzo wysokiej jakości kocie mleko.

Wdzięczna ogromnie jestem Sklepowi zoozone.pl za Akcję, za gotowość, za bezkolizyjną współpracę.
Mam cichą nadzieję, że teraz kiedy tak sprawnie przygotowana została pierwsza wspólna aktywność, kolejne działania będą w tym samym klimacie.