wykłady w liceum

W ramach edukacji, realizujemy również cykliczne wykłady, dotyczące przeróżnych aspektów i zagadnień, które towarzyszą pracy Fundacji. Edukacja to nie tylko podejmowanie tematów, związanych bezpośrednio z kotami, kiermaszami, akcjami czy kampaniami. Nikt nie zdaje sobie nawet sprawy, jak wielki wpływ mają na kondycję i rozwój organizacji tematy, tylko z pozoru nie łączące się bezpośrednio z opieką nad zwierzętami.

Statut określa jasno i zwięźle punkty, na których realizacji skupia się grupa, działająca pod skrzydłami Kociej Mamy. Mało kto ma jednak świadomość i wiedzę, jak trudno sprawić, by gromada osób o wielkich sercach, w różnym wieku i o różnych temperamentach, działała zgodnie oraz bezkolizyjnie. Prowadzenie grupy w atmosferze spokoju i zrozumienia pozwala na osiąganie niezwykłych rezultatów, ale dzieje się to w wyniku pracy, z naciskiem na pewne zasady.
Do przedszkoli, szkół podstawowych, dedykujemy wykłady o pielęgnacji, kastracji, prawach i obowiązkach karmiciela kotów, jest to zestaw przekazów, mających za cel zbudowanie podstawowej wiedzy u odbiorcy o tematach, na których skupia się fundacja.

Młodzieży szkół ponadpodstawowych oferujemy tematy związane z wolontariatem, mówimy o jego wpływie na całokształt wizerunku firmy. Rozwój osobisty poprzez wolontariat jest jeszcze mało doceniany i traktowany z pobłażaniem wśród społeczeństwa, ponieważ z reguły wolontariat w ich pojęciu kojarzy się z wizytą w siedzibie i przepracowaniem określonego czasu, po którym można udać się do swoich zajęć i nie ma mocnej relacji ani więzi z resztą wolontariuszy. Takie sytuacje są w organizacjach, w których nie ma emocjonalnej więzi, a aktywność dyktują zebrania, narady, konsultacje. W Kociej Mamie natomiast, będąc aktywnym w małych zespołach czy grupkach, automatycznie zawiązuje się bliższa znajomość, która określa komunikację i współpracę, kształtując relacje oraz emocje, łamiąc i niwelując poprzednie bariery. Ludzie, poprzez wolontariat, zbliżają się do siebie i poruszają kwestie dotyczące ich życia prywatnego, rodzinnego czy zawodowego. Automatycznie ich znajomość zawarta w fundacji zmienia wymiar oraz jakość, co ma też oczywisty wpływ na rozwinięcie horyzontów, ponieważ naturalnie podczas rozmowy wymieniają poglądy, a także wiadomości. Podam przykład na podstawie aktywności swojej z graficzką Emilką. Wiadomo, do jej zadań należy opracowywanie grafik, wyszukiwanie dobrych ofert oraz współpraca z kontrahentem podczas realizacji zamówienia, ale końcowe negocjacje w kwestii faktury zawsze przypadają mnie w udziale, ponieważ sama prowadząc firmę reklamową, mam wiedzę, w jaki sposób negocjować upusty, rabaty, czy gratisy. Wszyscy wiedzą, że dwa razy z uwagą oglądam każdy wydany społeczny grosz, przekuwa się to na stabilność firmy, ale zapewnia ciągłość działania oraz swobodę interwencyjną. Opinia MacKwacza wcale mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, od razu jest wyraźnym komunikatem podczas końcowej rozmowy o wielkości faktury.

Innym przykładem jest współpraca z menadżerką Iwonką. Ustalając plan zabiegania o wsparcie, oczywistym jest, że schodzimy na tematy poboczne i wypadkową takich serdecznych pogaduszek jest miła okoliczność, iż dziewczyna dołożyła do swej podstawowej roli zadanie bycia moją prywatną, osobistą bibliotekarką. Uwielbiamy obie czytać podobne książki, sagi, powieści. Iwonka ma dość bogaty księgozbiór tych pozycji, które i ja pochłaniam z pasją, więc dziewczyny kręcące się po mieście z grupy autek, po drodze i przy okazji, przerzucają mi tytuły, które przygotuje dla mnie Iwonka. Wyjście z przyjętej przez innych, sztywnej formy organizacji oraz rezygnacja z nieżyciowych, ograniczających barier sprawiła, że fundacja naturalnie konsoliduje się, zaprzyjaźnia, a sytuacje wymiany książek czy sadzonek kwiatów domowych lub ogrodowych, są całkowicie naturalne. W takiej atmosferze pracuje się swobodniej, ale i jest ona inspiracją do rozwoju i sięgania po nowe tematy, obce dotąd naszej pracy, czyli modelowania fundacji poprzez wdrażanie indywidualnych pomysłów czy projektów.

Akceptacja oraz przyzwolenie, w połączeniu z konsultacją i doradztwem, czy delikatną sugestią bądź podpowiedzią, jest tylko zachętą do rozwinięcia w nowej dziedzinie skrzydeł i uczy odwagi oraz odsuwa lęk przed ewentualną porażką. Bardzo często blokuje nas obawa przed oceną. To zachowanie gubi liderów, wolą trwać w skostniałych, ale sprawdzonych opcjach niż podjąć próbę.
O tym właśnie rozprawiałam w liceum, do którego fundacja została zaproszona w ramach podjętego projektu.
Mam świadomość, że ludzie otwierają oczy podczas prelekcji, prowadzonej w swobodnej koleżeńskiej formie. Moja postawa, zachowanie, otwartość oraz miłe nastawienie w naturalny sposób budują relację i sprawiają, że młodzież dynamicznie oraz spontanicznie włącza się do dyskusji, zadając nurtujące ich pytania.
Plonem czy też efektem, jak kto woli, skutkiem czy wynikiem, jest zgłoszenie się pięciu dziewcząt na młodzieżowy wolontariat. Pierwszy test już przeszły pozytywnie, czyli ich postawa dobrze rokuje i fajnie wróży.

Każde wyjście w ramach szeroko pojętej aktywności edukacyjnej można przekuć na korzyść i zysk. Czasem bywa to solidna zbiórka karmy, czasem udział w fajnym projekcie, należy tylko oszacować realnie nakład i udział własny. Budowanie zamków z piasku czy pisanie planów na wodzie, nigdy nie było moją domeną. Lubię jasne sytuacje, wyraźnie określone cele, realne wymagania. Po mrzonki sięga się w przypadku, kiedy się chce zagadać swoją nieudolność oraz niekompetencję, a młodzież i dzieci takie manipulacje widzą momentalnie. Może właśnie z powodu innego sposobu komunikacji właśnie młodzież tak świetnie się sprawdza i odnajduje w Kociej Mamie.