Wakacje zazwyczaj kojarzą się z radością, wyjazdami i ciekawymi wycieczkami, podczas których odkrywamy nie tylko piękne miejsca, ale także poznajemy interesujących ludzi. Taka jest rzeczywistość dla zdrowych osób i dzieci. Naturalnym odruchem jest jednak, że o mniej przyjemnych sprawach rozmawiamy niechętnie, starając się unikać wiadomości, które wywołują przygnębienie i smutek. Kocia Mama od ponad dwóch dekad jest obecna w świadomości nauczycielek pracujących w szkole przyszpitalnej w ICZMP w Łodzi. Jest to sytuacja niezwykła i nietypowa dla organizacji zajmującej się opieką nad kotami.
Związek społeczności szkolnej jest silny, stabilny i trwały, niezmienny od lat. Fundacja nieprzerwanie i systematycznie opiekuje się chorymi dziećmi. Nie działamy w oparciu o jednorazowe akcje, kampanie czy sporadyczne wydarzenia. Jesteśmy obecne zawsze i wszędzie tam, gdzie jesteśmy potrzebne, starając się, na miarę naszych możliwości, wywołać radosny uśmiech na twarzach dzieci cierpiących z powodu choroby. Trudno jest przyjąć informację o chorobie ukochanego dziecka, a jeszcze trudniej jest zrozpaczonym rodzicom pogodzić się z tym faktem. Wolę nawet nie myśleć o koszmarach, które nawiedzają ich w nocy, i o tym, jak strach zaburza każdy ich dzień. Każde społeczeństwo otacza największą troską starców i dzieci, co jest znane od czasów starożytnych. U mędrców szukano rady, wskazówek i podpowiedzi, ufając ich wiedzy i doświadczeniu zgromadzonemu przez całe życie. Dzieci natomiast były nadzieją i potencjałem, który miał kształtować rozwój państwa. Na przestrzeni wieków wiele się zmieniło, zwłaszcza w kwestii opieki nad chorymi dziećmi. Rodzice przestają postrzegać problemy zdrowotne swoich pociech jako karę. Medycyna potrafi sobie poradzić z wieloma przypadkami, zapewniając dzieciom, nawet w trudnych okolicznościach, komfort życia bez bólu. Niestety, zanim sytuacja zostanie opanowana, dzieci często muszą spędzić pewien czas w szpitalu. To właśnie tutaj zaczyna się rola Kociej Mamy. Choć osobiście trudno nam zatroszczyć się o te dzieci, mamy wspaniałych współpracowników. Fundacja zakupuje materiały do prac plastycznych, a właściwie do tworzenia we wszelkich technikach i przekazuje je wolontariuszkom. które pełnią podwójną rolę: są zarówno nauczycielkami, jak i terapeutkami. To one reprezentują organizację na terenie szpitala i to w ich zakresie i kompetencjach leżą wszelkie działania realizowane pod szyldem Kociej Mamy.
Współpraca opiera się na stabilnym, solidnym fundamencie. Niezależnie od zawirowań w kraju czy u naszych sąsiadów, mamy pełną świadomość roli, którą same sobie wyznaczyłyśmy, i staramy się sumiennie ją wypełniać, nie zaniedbując przy tym innych ważnych aspektów pomocy.
W wakacyjnym konkursie o tematyce kociej wzięło udział prawie 300 dzieci przebywających na różnych oddziałach szpitala. Jak zwykle, była to dla nich odskocznia od choroby i chwilowe oderwanie od trudnej codzienności. Mamy nadzieję, że drobne prezenty od Fundacji sprawiły radość uczestnikom, a nagrody przygotowane przez organizatorów przypadły do gustu wyróżnionym.
Do tej społeczności wracamy regularnie, najczęściej podczas różnych świątecznych okresów. Zawsze kierujemy się tym samym celem: zająć myśli dzieci, odwracając je od smutków, angażując je w tradycyjne świąteczne czynności, takie jak ubieranie choinki czy robienie pisanek. Jak dobre duszki, wolontariuszki organizują warsztaty, które pomagają odsunąć przykre wspomnienia, a Fundacja, dokładając swoją małą cegiełkę, jest niewidocznym, ale wiernym patronem tych działań.