Pomysł tego działania ma dwie matki, mnie i Dorkę. Dobrałyśmy się jak w korcu maku, obie z żyłką do handlu. W wakacje panuje sezon ogórkowy na internetowych bazarkach. Wiele z nich zawiesza działalność – rozumiem potrzebę odpoczynku od codziennych, monotonnych działań. Mnie nie stać na komfort letniej nudy, dla mnie kanikuła jest czasem, kiedy z każdego kąta kocie matki wyprowadzają dzieci, znajomi i opiekunowie atakują mnie i wolontariuszki setkami telefonów z prośbą o przyjęcie.
Ile mogę, tyle zabezpieczam. Ile mogę, tyle chronię. Jednak jak to w życiu za wszelką aktywnością muszą iść określone pieniądze.
Mając przebogaty asortyment rzeczy różnych, przepiękne rękodzieło wykonane przeróżnymi technikami i co najważniejsze, gotowość aktywności wolontariuszek, zdecydowałam się pójść na rozmowę do Prezeski osiedlowej spółdzielni mieszkaniowej.
– Dużo zabieram kotów z Teofilowa, znane mi się magazyny na Omłotowej i słynne z utarczek działki, gdzie karmi koty bez kontroli pewna społeczna dziennikarka. Proszę mi pomóc dotrzeć do tego dość specyficznego środowiska – popatrzyłam z nadzieją na sympatyczną Panią Prezes – Wspólne działanie w lipcu i sierpniu może finalnie wiele zmienić. Oprócz typowej akcji sprzedażowej mamy w ofercie mini edukację, malowanie buziek i loterię fantową. Temat adopcji, leczenia, sterylizacji i właściwego zaopatrzenia potrzeb kota wynika naturalnie. Kociara zacznie rozmowę od pogody czy samopoczucia, a finalnie skończy na trajkotaniu o swoich futrach, to rzecz normalna w naszym przypadku. Dajmy sobie szansę, zobaczmy jak potoczy się pierwsze wydarzenie. Może będzie to ciekawa propozycja spędzenia lata w mieście dla tych, których nie stać na wyjazdy.
Lokalizacja jest świetna, skwerek, obok plac zabaw. Postawimy wieszak, stół z różnościami, dziewczyny świetnie potrafią poprowadzić zabawy z dziećmi i młodzieżą. To może się przekuć na interesujące wydarzenie. Nasz projekt to szansa także dla lokalnych drobnych przedsiębiorców: obok jest kiosk z czasopismami, mini market, sklep zoologiczny.
Jak to w naszym przypadku oprócz pomysłu muszą być zapewnione odpowiednie zgody, zezwolenia i umowy. Nie chcę działać bez dopełnienia określonych administracyjne warunków.
Ostatni weekend czerwca jest inauguracją wakacyjnego kiermaszu na Teofilowie, trzymajmy kciuki za udany start i życzmy sobie dużo odwiedzających.
Jak zwykle, zapraszamy też wszystkich, którzy chcą wesprzeć Fundację i przekazać ubrania, sprzęty, książki, które nie są im już potrzebne. Chętnie przyjmiemy wszelkie przydasie, które latami zalegają półki i szafy. Obiecuję, że ich sprzedaż zasili konto fundacyjne a mnie zapewni niezbędny komfort w ratowaniu sierściuchów.