W nawiązaniu do państwa pytania – czy Fosprenil ratuje koty od FIPa?

Jestem Państwu winna wyjaśnienie, ponieważ w ostatnim czasie coraz to więcej kociaków zapada na FIPa i czytający uważnie reportaże na stornie internetowej Fundacji Kocia Mama, ślą zapytania o skuteczność przywiezionego przeze mnie leku z Ukrainy. Mam świadomość, że każdy opiekun pupila, u którego nagle zostanie zdiagnozowany FIP jest oszołomiony, zrozpaczony, jego cudowne spokojne życie z ukochanym kotem nagle wali się w gruzach. Szukamy ratunku, tak jak ja szukałam kilka lat temu wybierając się w drogę do Lwowa, po lek z działaniem którego wiązałam wtedy ogromne nadzieje.


To była wtedy przesłanka, cień nadziei, nitka wątła ratunku dla innych tym dotkniętych, szansa, którą musiałam sprawdzić, bo w przeciwnym wypadku nie zaznałabym spokoju, bowiem w uszach dźwięczały mi wypowiedziane w rozpaczy słowa, opiekunki, która przekazała mi kota : u mnie by nie umarł.
Rozumiem ból, serca krwawiącego, ale nie ma sytuacji, która takie oskarżenie usprawiedliwia, tym bardziej w przypadku FIPa. To był zawsze i jest nadal wyrok dla kota. Jest to jedna z tych paskudnych chorób, na którą człowiek nie wykrył jeszcze leku.
W opinii opieram się wyłącznie na doświadczeniu swoim bezpośrednio oraz weterynarzy, z którymi mam przyjemność ratować nie tylko środowiskowe koty.

Z takim samym przejęciem leczymy porzucone przez ludzi, skrzywdzone przez los, ofiary sytuacji oraz te, z defektami po nieudanym rasowym rozmnożeniu. Obecnie nie ma określonych reguł oraz przyczyn, które bezpośrednio są odpowiedzialne za wystąpienie tejże choroby. Kiedyś mutował szczególnie u osobników będących nosicielami kociego kataru lub zarażonymi coronawirusem nabytym od zainfekowanych matek. W chwili, kiedy zapadają na tę chorobę dorosłe, zdrowe, szczepione koty, dotychczasowy schemat i klucz upada.

Tym bardziej, że występuję coraz częściej u kociaków w hodowlach i to przeróżnych ras.
Zdaję sobie sprawę, że tak samo kocha się kotka dachowca jak i rasowca, jednak nie umiem opiekunom udzielić podnoszącej na duchu odpowiedzi, podpowiedzi czy nawet wskazówki.
Przywieziony lek być może wspomaga w leczeniu, jednak nie ma potwierdzonego ani jednego skutecznego klinicznego przypadku, kiedy po aplikacji choroba by ustąpiła.
Moje wyjaśnienie dotyczy tylko i wyłącznie leku Fosprenil, ponieważ o niego najczęściej padają Państwa zapytania. Nie żałuję tej eskapady, ponieważ przywiozłam także bardzo dobre specyfiki na trudno gojące się rany produkowane na bazie roślin endemicznych i działający cuda przy leczeniu kociego kataru Cykloferon.