Iwona na swoją listę wpisuje kolejny sukces, a ja dopisuję do grona darczyńców Firmę Ares z Piotrkowa, producenta kocich karm.
Nie ilość się liczy, a chęć wsparcia, pomocy w naszych codziennych działaniach. Na stanie mamy kociaki w DT, ale i mruczki w enklawach, oraz grono tych, którymi opiekują się osoby związane z Fundacją.
W martwym sezonie czyli takim, kiedy w przyrodzie nie rodzą się nowe mioty, my i tak mamy na stałe na garnuszku około 100 kotów. Na tę liczbę składają się mruczki z enklaw, przyblokowe zaopatrywane przez opiekunki osiedlowe oraz te przebywające na chwilę w lecznicach.
Apogeum czyli wysyp mamy w miesiącach letnich i wakacyjnych, a to za sprawą nieodpowiedzialnych ludzi, którzy wybierają najbardziej drastyczny sposób adopcji czyli wyrzucenie kociaków z domu.
Dlatego każda ilość i każdy rodzaj karmy jest dla mnie ogromnym wsparciem.
Oczywiście staramy się karmić koty według weterynaryjnych reguł, ale niekiedy z nawykami nabytymi w poprzednim domu trudno nam walczyć i bywa, że kot zamiast bogatej w odżywcze składniki karmy szuka tylko okazji by nam ze stołu parówkę podprowadzić.
Mam nadzieję, że kocie przysmaki oferowane przez Firmę Ares przypadną naszym mruczkom do gustu. W imieniu swoim i czteronożnych bardzo dziękuję za pomoc!