To jest sytuacja z cyklu, nie wiem dlaczego tak podpowiada mi intuicja. Nigdy nie blokuję nikomu możliwości zamieszczania na Kociej Mamie postów adopcyjnych, a tym razem nałożyłam blokadę do czasu powrotu na wolontariuszkę, dla mnie samej było to dziwne zachowanie. Mimo starannie przygotowanych zdjęć, coś mnie w tym kocie wzbudzało obawę. Przykro mi, że się nie pomyliłam….. Kot nie wiemy ile miał lat, wiemy natomiast, że stan był katastrofalny. Eutanazja w tym przypadku była aktem humanitarnym……