Sprawy bieżące

Zabieganie o wsparcie, kończące sezon wiosenny spotkania edukacyjne, kiermasze i interwencje to działania ostatnich tygodni. Zaczęły pojawiać się pierwsze koty, więc też nastał ruch w domowych przedszkolach.
Ale jakby było zbyt mało zadań, co rusz któraś z nas wpada na genialny pomysł i rzuca: „Poprosiłabym o koci plakat na dzień ojca” albo „Przydałby się nowy plakat o zbiórce karmy na ślubie” lub „Widziałam fajny plakat o naszych adopcjach, ale telefony są już nieaktualne”…

I jak zwykle tradycyjne Emilia siada do projektów.

Czytaj dalej

Działania równoległe

Praca w Kociej Mamie z uwagi na jej charakter i trudny do zaszufladkowania profil, prowadzona jest na kilkunastu płaszczyznach, mniej lub bardziej widocznych na pierwszy rzut oka.
Największe siły i nakłady skupione są oczywiście na głównym celu statutowym czyli opiece nad bezdomnymi kotami. To działanie jest jasne, przejrzyste, czytelne. Adopcje, zabiegi, operacje, rozmaite korekcje poprawiające ogólną kondycję zdrowotną, ale także budowanie domków, pomoc w żywieniu, zakładanie kolejnych enklaw.

Czytaj dalej

Z cyklu akcyjnie dla Kociej Mamy- wspiera nas DELL

Ta aktywność była moją ogromną zaległością. Często powtarzam, każdy kto odrobinę zna mnie, mój charakter i poczynania w roli Szefowej Kociej Mamy, ma świadomość, że w Fundacji nic nie jest wypadkową przypadku albo dzieje się bez powodu. Budowałam organizację rzetelnie, od podstaw. Najpierw zebrałam solidny i odpowiedzialny zespół. Stworzyłam Radę Nadzorczą, Zarząd, zespół koordynatorek i asystentek.

Podstawowe domy tymczasowe posiadają określone preferencje, pracują w oparciu o posiadane kompetencje. Wszystko jest w Kociej Mamie zaszufladkowane, uporządkowane.

Czytaj dalej

Akcja z okazji Dnia Kota

Od zawsze kocim miesiącem był marzec. Wiosną po śnie zimowym, do życia budzi się natura. Zaczynają się zaloty, amory i namiętne miłości. Kilka tygodni później my, kociary w Fundacji, mamy ręce urobione po pachy: karmimy niesamodzielne kociaki, uczymy czystości, szukamy fajnych domów i tak ten kocio- ludzki cykl trwa niezmiennie od lat.

Luty i Dzień Kota generalnie doprowadza mnie do pasji, bo nagle wszyscy przypominają sobie, że jest taka Fundacja i warto by ją zaprosić na spotkania z kociej edukacji. Telefony dzwonią jak szalone, napływają smsy, maile i wiadomości na fanpagu.
A my z Renatą tłumaczymy cierpliwie, że nie ma takiej opcji byśmy mogły tym wszystkim prośbom sprostać.

Czytaj dalej

Koty i ludzie

Od samego początku miałam dziwne przeczucie, że Kocia Mama niebędzie typowa pro zwierzęcą organizacją. Z nami zawsze było inaczej…
Żebym się odważyła, musiało minąć odrobinę czasu. Kilka notesów zapisałam kocimi adopcjami, telefonami opiekunów, adresami podejmowanych interwencji.
Wiele razy musiałam bronić swej niezależności, bowiem „Izę od kotów” znali wszyscy, pomagałam każdemu, więc próbowano zjednać sobie moje poparcie. Ale opinia poprzedzona rzetelną, pozbawioną akcentów prywatności, analizą faktów, buduje grono zwolenników i wrogów. Sytuacja raczej typowa.

Czytaj dalej

Gala Wolontariatu odsłona kolejna

Ten rok był trudny, pełen dziwnych zdarzeń. Radości miały smutne zakończenia, tragedie kończyły się happy endem, w żaden racjonalny sposób nie można sklasyfikować doświadczeń, które były naszym udziałem. W Fundacji panował pozorny spokój, to, że mruczków miałyśmy po kokardy, to dla kociej organizacji stan raczej normalny.

Czytaj dalej

Przedświąteczna wizyta kotów w Leopardusie

Dlaczego wasze koty biorą udział w świątecznej akcji sklepu zoologicznego Leopradus? Jak ich wizyta ma się do ciszy adopcyjnej, którą ogłaszasz corocznie z obawy, by adopcja kociąt nie była chwilowym kaprysem, nieudanym prezentem pod choinkę, który po kilku dniach wyląduje na ulicy?
Nie wiem ile w pytaniu było faktycznej troski o koty, a ile chęci, by wykazać mi niekonsekwencję.
Cóż padło pytanie, nie może zostać bez odpowiedzi.
Nie każdy musi wiedzieć co kołacze się w mojej głowie, jakie mam myśli i pomysły.

Czytaj dalej

Taka gmina!

Kilka lat temu ujęta apelem Wioli, postanowiłam dziewczynie pomóc. Jak się potoczyły nasze losy dalej, dobrze wiemy. Z duszą na ramieniu otworzyłam Filię w Szadku i ruszyła społeczna praca. Aktywność stosowna jak w Łodzi, sterylizacja, świadoma adopcja, edukacja, akcje społeczne na rzecz chorych dzieci. Tylko o ile w Łodzi mogę liczyć na wsparcie Urzędu Miasta, w Szadku wsparcia nie miałam żadnego.

Czytaj dalej

Enklawy

„Ile Fundacja ma kotów pod opieką, ile ich rocznie zabezpiecza, ilu znajduje domy? Podobno umiecie wydać stare bardzo, chore i kalekie?”. Lubię, kiedy padają tego rodzaju pytania, ponieważ odpowiedzi na nie od lat wywołują zdziwienie, zaskoczenie, niekiedy nawet lekkie niedowierzanie. Czytaj dalej