Jeszcze jedna delegacja z darami zagościła w tym roku na moim podwórku, przywożąc dary dla mruczków. Trafili do nas sami, a raczej do Iwonki, która to od jakiegoś czasu niezwykle skutecznie zabiega o dary dla Fundacji. Generalnie wskazuje listę rzeczy, które mogą zapewnić nam komfort pracy, nie narzuca, nie wymusza, tylko delikatnie, ogromnie taktownie wskazuje, jakie akcesoria są pomocne w kocim wolontariacie.
Tag: przyjaciele
Jest taka szkoła
Od lat bez zachęty, kierowani tylko miłością do kotów i chęcią wsparcia Fundacji, przekazują dary dokładając w ten sposób swoją cegiełkę do naszej pracy. Jestem bardzo wdzięczna społeczności Szkoły Podstawowej nr 2 w Ozorkowie, za pamięć, pomoc i przyjaźń.
U schyłku roku
Ten grudzień był dobry. Spokojny, pracowity, w sumie lekko monotonny, choć było kilka miłych niespodzianek. Ostatni tydzień był niezwykle pracowity, przygotowania do najpiękniejszych Świąt w roku, kumulowały się z niespodziewanymi wizytami, które oczywiście związane były z kocimi prezentami. Dzień przed Wigilią otrzymałam niezwykle sympatyczną wiadomość: Witam serdecznie, w moim przedszkolu organizowałam zbiórkę dla Pani kotów chciałabym jak najszybciej podarki przekazać.
Apel
Zwracam się z serdeczną prośbą do wszystkich Sympatyków Kociej Mamy, do naszych Lubisów, Darczyńców i wszystkich tych, którzy starają nam się pomóc sekundując naszej społecznej aktywności. W imieniu swoim i co najważniejsze, mruczących naszych podopiecznych proszę o odstąpienie od piętnowania ludzi zwracających się do Fundacji o adopcyjną pomoc.
Pocztówka do św. Mikołaja
Czas świąt
Poznałyśmy się równo rok temu. Ekipa z Schenkera zawitała do Kociej Mamy, by przekazać karmę, zakupioną w ramach projektu wspierającego działania na rzecz zwierząt.
Tradycyjnie rozmowa ze mną tylko ich umocniła w przekonaniu, że warto jest pomagać organizacji, która tyle dobrego czyni dla środowiskowych zwierząt. Podczas poznawczych spotkań zawsze poruszam te tematy, które jednoznacznie określają i definiują tematy, które są najbliższe sercu wszystkim działającym w organizacji wolontariuszom.
Zrządzenie losu
Kilka dni temu, jakoś pod wieczór, działałam akurat z Gosią pakując w pośpiechu zakupione przez bazarkowiczów fanty, zadzwonił telefon.
Pani starała się umówić na przekazanie darów. Użyłam terminu „starała”, bowiem ze mną trudno jest się spotkać w trybie na spontanie, albo na żądanie. Dzięki aktywności Katarzyny generalnie kilka przedpołudni każdego tygodnia mam zajęte.
Spotkanie w bibliotece
Ta biblioteka czekała na Kocią Mamę ponad rok.
Pierwsze próby zaproszenia Fundacji jakoś się rozmyły w zawiłej korespondencji, zmierzającej do ustalenia terminu. Tak czasem bywa. Jednak panie bibliotekarki były wytrwałe i konsekwentne, nie zniechęciły się i ponowiły próbę. Cierpliwość często kończy się sukcesem i w tym sezonie udało się zaplanować wykłady.
Edukacja pełna niespodzianek
Obecnie przedszkola i szkoły mają świetnie zaplanowany kalendarz spotkań. Starają się, jak mogą, by swoim małym podopiecznym, oprócz rutynowych zajęć szkolnych, zorganizować ciekawe warsztaty, wyjścia do teatru czy muzeum.
Na rozwój światopoglądu dziecka pracują nie tylko rodzice i dziadkowe, ale także mądrzy, zaangażowani pedagodzy. Możemy wtedy liczyć na to, że wyfruwająca w świat istota, jest nie tylko właściwie wyedukowana programowo, ale także ma rozbudzoną potrzebę rozwoju intelektualnego.
Edukacja spod lady
Ten rok jest niezwykle ciekawy.
Zmiany, które się dokonują są tak ogromne, że trudno przejść nad nimi obojętnie bez żadnego komentarza.
To, co dotąd popadło w marazm i umierało śmiercią naturalną, nagle jak Feniks się odradza i aktywnością wprowadza w zdziwienie, zadumę, ale przede wszystkim radość.
To, że Dorota szaleje na Pchlim Targu, to tylko jedna ze zreanimowanych wyjątkowo pozytywnie dziedzin fundacyjnego życia. Jednak najbardziej zdumiewa mnie progres jaki dostrzegam na niezwykle dla mnie ważnym polu edukacji.