Tydzień przedświąteczny owocuje w fajne, miłe niespodzianki. Kwalifikują się one do akcji pomocowych, o które w żaden sposób fundacja nie zabiegała, powiem więcej, nawet o takiej formie nie miała pojęcia.
Tag: podziękowania
Niekonwencjonalna akcja
W ostatnim czasie fundacja otrzymała kilka propozycji przeróżnych form wsparcia totalnie bez naszego jakiegokolwiek zaangażowania – są one efektem, żniwem i wypadkową codziennej pracy.
pomoc jedynia zza smarfona
Ten reportaż, chyba jako jedyny w historii fundacji, napisany jest nie przez szefową i za jej plecami. Czytaj dalej
weterynarze fundacji
Był swego czasu cykl reportaży pod wspólnym hasłem: „Kultowe koty”, odrobinę później sygnalizowałam pomysł na kolejny cykl pod zbiorczym tytułem: „Ludzie fundacji”, a dziś zrodził się następny: „Weterynarze Kociej Mamy”. Czytaj dalej
Aukcja
Od początku pracy Fundacji, pomaganie i troska o wszystkie słabe, nieporadne istoty samoistnie wpisała się w zakres podstawowych działań. Nikt nie budował kodeksu pracy, nie stwarzał reguł, wszystko od początku do końca jest wypadkową empatii ludzi, które stanęły na mojej drodze, a potem postanowiły zostać i razem siać dobro wszędzie, gdzie zachodzi taka potrzeba. Ludzie różnie walczą, jedni sięgają po oręż, inni chwytają za pióro, my kociary kobiety w wieku różnym i każda z przebogatym bagażem przeżyć, walczymy tak jak dyktuje nam serce, dobrocią, pomocą, zrozumieniem.
Tradycyjnie Rossmann
Pomaganie w czasie pandemii, a teraz w obliczu toczącej się wojny, zmieniło się diametralnie i to, dodam, ze szkodą dla organizacji prospołecznych. Nie muszę analizować tezy, iż podstawą każdego działania są środki finansowe i jeśli one się kurczą bądź są minimalne, wtedy każda organizacja ma szalony kłopot, by działać w trybie oczekiwanym przez zainteresowanych. Z pustego i Salomon.. i podobne przysłowia można by w nieskończoność przytaczać, jednak problem mniejszego wspierania działalności społecznej jest niestety spowodowany transformacją i przemodelowaniem dotychczasowego trybu pracy, szczególnie w dużych korporacjach.
Nowa forma Kotomanii
Pierwsza gala z okazji urodzin FKM odbyła się, gdy Fundacja skończyła pięć lat. Wtedy to, w wyniku burzy fundacyjnych mózgów, wybrałyśmy jej stałą nazwę: KotoMania.
Od tamtej pory do czasu, kiedy wybuchła pandemia, co roku obchodziłyśmy każde urodziny niezwykle hucznie i bogato w gronie wolontariuszy, przyjaciół, znajomych i sympatyków.
Spontaniczna wizyta
Anię poznałam kilkanaście lat temu, kiedy przyszła adoptować Stasia, którego przechrzciła na Czesia. I tak upłynęło 11 lat, a kiedy kot pofrunął za Tęczowy Most, ponownie zjawiła się w Fundacji tym razem po czarną dorosłą już kotkę. Kiedy Maryla zadzwoniła z radosną wiadomością, że właśnie za moment Pani pojawi się z karmą, kompletnie nie przeczuwałam czekającej mnie niebawem miłej niespodzianki.
W podziękowaniu za pomoc
Od lat każdy, kto mnie zna, ma wiedzę, jak wywołać uśmiech na mojej twarzy. Szczególnie dotyczy to osób z branży mam na myśli, rzecz oczywista, kociarzy, karmicieli, osoby nagle uwikłane w koty, prowadzące pod czujnym okiem wolontariuszek interwencje oraz tych wszystkich, którzy stawiają się w siedzibie po sprzęt, przekazać dary albo bazarkowe fanty.
Akcje na rzecz Kociej Mamy – formy wsparcia
Nie raz już wspominałam ile zawiedzionych nadziei, ile rozczarowań i smutków, ile rozgoryczenia i żalu powodują swoimi decyzjami osoby prowadzące przeróżne organizacje odmawiając zgłaszającej chęć pracy w wolontariacie osobie, z pozoru mało przydatnej z powodu wieku, choroby czy też ograniczonej sprawności. Zapominamy o jednym drobnym fakcie, że to od nas liderów zależy, czy umiemy pracować w oparciu nie tylko o wsparcie osób z różnym intelektem, ale i fizycznym czy wiekowym ograniczeniem.