Marcel ma dom.
Tag: kot
Bo kot się podarł
Ten kot pojawił się w Fundacji ponad rok temu w wyniku interwencji prowadzonej na pewnej wsi pod Łodzią. Pani posiadająca w niej działkę postanowiła przy wsparciu Kociej Mamy zatroszczyć się o bytującą tam kotkę i jej maleńkie potomstwo.
Matka trafiła na zabieg i wraz z dwójką dzieci została oddana do adopcji korzystając z pomocy kliniki Amicus i świetnie funkcjonującego w nim „okna życia”, natomiast drugą parkę rodzeństwa opiekunka postanowiła sobie zostawić.
Kolejna specjalność: odbijanie kota z lecznicy!
Historia tego kota zaczyna się w połowie maja tego roku, bowiem od tej pory możemy wiarygodnie śledzić Jego los.
Pewnego dnia młoda dziewczyna zobaczyła kota płaczącego na drzewie. Przypominał dziecko, które podczas zabawy dla uciechy weszło na drzewo, a później patrząc z perspektywy na ziemię, nagle spostrzegło jak jest wysoko i wpadło w przerażenie, bojąc się zejść z obawy o swoje bezpieczeństwo.