Kocia Mama w kociej klasie

Z reguły schemat spotkań edukacyjnych jest niezmienny od lat: placówka chętna na kocie pogaduchy ustala datę spotkania z koordynatorką, zbiera karmę na określony termin, a my w wyznaczonym dniu pojawiamy się rzecz oczywista z kotami i pełną torbą materiałów dydaktycznych, zostawiając w prezencie nasz koci fundacyjny kalendarz. Tak jest przeważnie ale bywa, że Katarzyna zgotuje mi maleńką niespodziankę stawiając przed faktem, że oto nagle mam dodatkowe spotkanie.

Czytaj dalej

Drobne korekty – dobre efekty

Wystarczyła tylko delikatna zmiana stylu przeprowadzania zajęć, szczególnie z młodzieżą klas młodszych, a bardzo szybko okazało się, że diametralnie zwiększyła się ilość zaproszeń do kolejnych placówek. Dobre i złe opinie mają wspólna cechę, niezwykle szybko się rozchodzą budując wizerunek każdej firmy. W przypadku organizacji jest dokładnie tak samo. Kiedy opiekunowie kotów nie mają oczekiwanego wsparcia, napotykają na permanentne trudności z przekazaniem bezdomnych kotów do adopcji, kiedy nie mogą liczyć na wsparcie w leczeniu czy choćby okazjonalną pomoc w karmie, od razu ich opinia o kondycji i działaniu organizacji staje się z powyższych przyczyn negatywna, a ta postrzegana jako nieudolna i mało efektywna.
Wręcz niezaradna i mierna.

Czytaj dalej

W przedszkolu Gabrysi

Fakt, że Katarzyna czuje się jak ryba w wodzie w przyjętym niedawno zadaniu, chyba najmocniej odczuwa ekipa wolontariuszek, prowadzących kocie pogadanki. Nie dość, że każdy tydzień ma wpisane minimum jedno spotkanie, a wypadają przeważnie dwa, to na domiar tego zawsze umawiane są one w trybie pracy na dwa zespoły edukacyjne, działające równolegle.

Czytaj dalej

Pauzujemy

Ten rok, a raczej jego dwa ostatnie kwartały, to ogromne przeobrażenie strefy edukacyjnej. Notuję niesamowitą aktywność, intensywność spotkań, ale co mnie szalenie cieszy, przede wszystkim chęć i zapał dziewcząt do tej formy pracy. W tym sezonie edukacyjnym nie dość, że harmonogram pracy był niebywale napięty, to nigdy nie brakowało odpowiedniej ilości ekip prowadzących.

Czytaj dalej

Finał maratonu w Zgierzu

To, co się wyprawia w tym roku w sferze edukacji, u każdego wolontariusza wywołuje przeogromne zdumienie. Nie dość, że systematyczne, bo aż dwa razy w tygodniu, odbywają się spotkania, to bijemy także rekordy edukacyjnej sprawności. Kiedyś naiwnie sądziłam, że oznaką świetnej dyspozycji, jest forma prowadzenia zajęć równolegle, czyli w oparciu o dwa zespoły. W tym roku trio w składzie: Ania, Ela i Iza, odświeżyło pomoce dydaktyczne. Zaproponowana została zupełnie inna tematyka poruszanych zagadnień, a co najważniejsze, dołączyły do Fundacji nowe wolontariuszki. Wzmocniło to nie tylko ilość domów tymczasowych, ale w dużej mierze rozbudowało zespół Autek i automatycznie edukatorek.

Czytaj dalej

Na trzy zespoły równolegle

Takich sytuacji nikt nie jest w stanie zaplanować. One po prostu dzieją się i nie mamy kompletnie na nie wpływu. Procedury są za każdym razem takie same: e-mail informacyjny zawierający dla nas najważniejsze wiadomości o liczbie klas, wieku młodzieży i adresie szkoły, wtedy patrząc w terminarz spotkań, po konsultacji z ekipą edukatorek podajemy kilka terminów do wyboru.
Tym razem było dokładnie tak samo.

Czytaj dalej

Edukacja pełna niespodzianek

Obecnie przedszkola i szkoły mają świetnie zaplanowany kalendarz spotkań. Starają się, jak mogą, by swoim małym podopiecznym, oprócz rutynowych zajęć szkolnych, zorganizować ciekawe warsztaty, wyjścia do teatru czy muzeum.
Na rozwój światopoglądu dziecka pracują nie tylko rodzice i dziadkowe, ale także mądrzy, zaangażowani pedagodzy. Możemy wtedy liczyć na to, że wyfruwająca w świat istota, jest nie tylko właściwie wyedukowana programowo, ale także ma rozbudzoną potrzebę rozwoju intelektualnego.

Czytaj dalej

Edukacja spod lady

Ten rok jest niezwykle ciekawy.
Zmiany, które się dokonują są tak ogromne, że trudno przejść nad nimi obojętnie bez żadnego komentarza.
To, co dotąd popadło w marazm i umierało śmiercią naturalną, nagle jak Feniks się odradza i aktywnością wprowadza w zdziwienie, zadumę, ale przede wszystkim radość.
To, że Dorota szaleje na Pchlim Targu, to tylko jedna ze zreanimowanych wyjątkowo pozytywnie dziedzin fundacyjnego życia. Jednak najbardziej zdumiewa mnie progres jaki dostrzegam na niezwykle dla mnie ważnym polu edukacji.

Czytaj dalej

Weryfikacja przez życie

Zaczęło się kilka lat temu od spotkania, któremu towarzyszyło tysiące pytań i wątpliwości.

Jak zwykle w przypadku Kociej Mamy nie rzeczy niemożliwych do wprowadzenia w codzienną aktywność ale oprócz sprzyjających okoliczności wymagana jest  dobra wola z obu zainteresowanych stron.

Czytaj dalej