Tradycją jest, że trudne adopcje prowadzę sama, tak jest bezpieczniej przede wszystkim dla kota, ale i nowego jego opiekuna. Nauczyłam się bez ogródek mówić wprost, to co jest najważniejsze by dobrze nakreślić sytuację i pomóc zrozumieć, dlaczego pewne kwestie są w danym wypadku niezwykle ważne. Kiedy kotu brakuje oka, kawałka łapy czy ogona rozmowa o opiece, pielęgnacji, stworzenie warunków życia w nowym otoczeniu jest łatwa. Jednak są i takie koty jak nasz Bambino i wtedy poruszamy się w trudnej sferze kocich emocji, wspomnień, doświadczeń nie tylko miłych i sympatycznych w relacjach z ludźmi.
Czytaj dalej →