Myślę, że nadeszła już stosowna pora, żebym zabrała głos w bardzo ważnej dla wszystkich kociarzy kwestii, a mianowicie przyjmowania pod skrzydła Fundacji kotów w celu przygotowania ich do adopcji. Fakt, iż obok toczy się wojna, cierpią zarówno ludzie, jak i zwierzęta, istoty empatyczne zachęcił do działania i wyjątkowej aktywności. Przed ludzkimi uciekinierami otwieramy drzwi naszych domów, goszcząc ich zgodnie z naszym obyczajem, ale również nie zapominamy w naszym przypadku o kotach. Dotąd Fundacja przyjęła ponad 90 futer z Ukrainy.
Tag: adopcja
Wirtualna adopcja – Fabia
Opiekunem Fabii jest Pan Piotr.
Fabia została złapana podczas interwencji, jednak nie wyraziła ochoty bycia kotką nakolankową. Zaprzyjaźniła się w DT ze staruszką Madzią. Obie były szczęśliwe, miały zapewnione pełne miski, bezpieczne schronienie, mając do dyspozycji dom i werandę.
Adopcje wirtualne
Najważniejszym aspektem pracy Fundacji są, rzecz jasna, wszelkie działania związane z kotami. Dzielą się tematycznie w zależności od potrzeb, na zwykłe proste interwencje adopcyjne albo trudniejsze mające za cel „naprawę popsutego kota” czyli zgromadzenie dość sporego budżetu na opłacenie operacji, ale i zapewnienie wszelkich towarzyszących zabiegów i badań.
Te dwie aktywności są proste, zrozumiałe i przejrzyste. Jest i trzecia, która dotyczy kotów, które przyjmujemy, z góry wiedząc, że są nieadopcyjne.
Wirtualna adopcja – Karta
Wirtualna adopcja – Talia
Talią opiekuje się wirtualnie pani Małgorzata.
Umowa dotycząca publikowania postów adopcyjnych
Ponieważ podstawą najważniejszej formy pomocowej dedykowanej kotom i ich opiekunom są adopcje, obecnie to dobry czas by wprowadzić nowe zasady regulujące tą płaszczyzną oraz określić jasne i wyraźne granice kompetencji przypisanych obu powiązanym stronom, czyli Fundacji i kocim opiekunom.
Wirtualna adopcja – Bunia
Bunią opiekuje się Małgorzata.
Bunia – złapana dzika kotka, miała stary uraz łapy i amputacja była jedyną formą ratunku. Bardzo szybko trafiła do kliniki, a po komplecie badań na stół operacyjny. Jest już po amputacji, teraz trwa proces rehabilitacji. Kotka uczy się nowego życia pod troskliwym okiem opiekunek z domu tymczasowego. Nie jest młoda, liczymy wiek od pięciu lat. Ile żyła z tą łapką?
Adopcja Bambina
Tradycją jest, że trudne adopcje prowadzę sama, tak jest bezpieczniej przede wszystkim dla kota, ale i nowego jego opiekuna. Nauczyłam się bez ogródek mówić wprost, to co jest najważniejsze by dobrze nakreślić sytuację i pomóc zrozumieć, dlaczego pewne kwestie są w danym wypadku niezwykle ważne. Kiedy kotu brakuje oka, kawałka łapy czy ogona rozmowa o opiece, pielęgnacji, stworzenie warunków życia w nowym otoczeniu jest łatwa. Jednak są i takie koty jak nasz Bambino i wtedy poruszamy się w trudnej sferze kocich emocji, wspomnień, doświadczeń nie tylko miłych i sympatycznych w relacjach z ludźmi.
Pozdrowienia od naszych adopciaków
Mało kto ma świadomość jak cenne są dla nas kontakty z ludźmi, którzy adoptowali od nas kociaki. Jak wygląda typowy proces adopcyjny można przeczytać na stronie albo wszelkie informacje uzyskać od osoby, która aktualnie prowadzi dom tymczasowy. Posty adopcyjne są czytelne, wypełnione wiadomościami, które mają być pomocne przede wszystkim potencjalnym chętnym do zamieszkania z naszym wychowankiem.
Historia pewnej adopcji
Kolejna historia z cyklu: tylko u nas w Kociej Mamie mogą się wydarzyć takie sytuacje. Teraz, z perspektywy kilku dni inaczej postrzegam całe wydarzenie i gdyby nie fakt, że od ponad roku przez wydawanie żywieniowych paczek żyję w jeszcze większym amoku, mam świadomość, że zignorowałam i zbagatelizowałam sygnały, które otrzymywałam od wolontariuszki. Szybka reakcja pozwoliła uniknąć zamieszania, które to tradycyjnie w wyniku mojej błyskawicznej analizy możliwości działania finalnie zamiast konfliktu zakończyło się fantastycznym happy endem.