Kiedy odeszło to kocię i ja straciłam spokój. Poprosiłam o przeprowadzenie sekcji, dość już miałam płaczu dziewcząt, teorii spiskowych o panującej w Fundacji epidemii panleukopenii.
Robaki zjadły cały przełyk, są nawet w gardle, tak brzmiało orzeczenie.
Wyszło na moje po raz kolejny. Zgodnie ze sztuką, z zachowaniem wszelkich procedur, prowadzimy DT. Fakt, że odchodzą jest wypadkową sytuacji, że chore matki rodzą zainfekowane dzieci.