Uwielbiam sytuacje, kiedy ludzie wyciągają właściwe wnioski obserwując naszą aktywność na różnych płaszczyznach. Komunikatory, czaty, portale wspierają dość mocno działanie każdej organizacji pracującej w trybie non profit. Obecność na nich pozwala nie tylko zgromadzić fundusz na rytmiczne funkcjonowanie, ale i reklamować koty, które przygotowujemy do adopcji.
To, że w Kociej Mamie dużo się dzieje, zawdzięczam przede wszystkim niesamowitej aktywności Wolontariuszy. Potrafią jak kameleon dostosować się do każdej sytuacji, nawet pandemia nie spowodowała radykalnych zmian w wykonywaniu wolontariatu.
Nadal praca wre tradycyjnym dla nas trybem czyli na wysokich obrotach. Bożena produkuje rękodzieło. Dorota z Anetką działają na Pchlim Targu, ja od czasu do czasu przeglądam fundacyjne zasoby i wystawiam kolejne atrakcyjne, a lekko zapomniane fanty.
Mamy tego, mówiąc żartobliwie po kokardy, ale czas w jakim przyszło nam żyć i ograniczenia, paradoksalnie przełożyły się finalnie na większy ruch na Pchlim Targu.
Ceny bardziej niż dostępne, zdecydowanie zachęcają do czynienia zakupów. Wiedza, że wiele przedmiotów jest nowych lub bardzo dobrej jakości, tylko podkręca sprzedaż.
Na Pchlim Targu mamy kupujących, ale wśród nich trafiają się również Darczyńcy.
Patrzą, co wystawiamy, jakie są nasze propozycje i wyciągają wnioski, a zaraz potem lecą zapytania czy fanty, które zdecydowali się przekazać zagospodaruję jakoś sensownie.
Kochani, oświadczam, iż wykorzystam każdy Wasz prezent, nic się nie zmarnuje w Kociej Mamie. W przypadku, jeśli nie sprzedam w pierwotnej formie, Bożena nada przedmiotowi drugie, inne życie, albo przerobi według własnego pomysłu.
Ogromne pudło biżuterii, które Darczyńca zostawił pod moją furtką zasili ofertę sprzedażową prezentowaną właśnie na Pchlim Targu. Już niebawem dokonam selekcji przekazanych gadżetów i zdecyduję, co wystawię na aukcji, a co kwalifikuje się do przetworzenia.
Dziękuję raz jeszcze za obserwowanie naszych działań z właściwym zrozumieniem!