Syczka i Mruczka spoza fundacji mają dom

Kotki mają dom.

Szukamy kochającego domku dla dwóch kocich braciszków, Syczka i Mruczka. Ich historia zaczęła się pod koniec lipca, kiedy zostały podrzucone przez osobę bez serca pod remizę ochotniczej straży pożarnej w Budziszewicach. Maluszki mają obecnie około 8 tygodni i są wyjątkowo mocno ze sobą zżyte. Kiedy jeden znika z pola widzenia drugiego, zaczynają się nawoływać. Razem się bawią, jedzą, a czasem wspólnie nawet korzystają z kuwetki. Podczas snu Mruczek lubi ciućkać Syczkową łapkę. Syczek ma uszkodzony nerw lewej łapki przez co jest ona bezwładna, ma jednak w niej czucie. Prawdopodobnie zrobił mu to człowiek, ponieważ maluszek jest nieufny wobec ludzi. Wymaga dużo cierpliwości, miłości i przede wszystkim rehabilitacji, bowiem ma ogromne szanse na odzyskanie pełnosprawności w łapce. Mruczek jest typowym ciekawskim kocięciem, wszędzie zajrzy, spróbuje wskoczyć, bardzo lgnie do ludzi, wystarczy go pogłaskać i już uruchamia mu się mruczenie.

Obydwa kotki są pod opieką weterynaryjną, ze względu na łapkę Syczka, jak również obecność świerzbu w uszkach u obu maluszków. Adopcja kotków jest możliwa tylko w dwupaku i do odpowiedzialnego domku niewychodzącego. Bracia reagują przyjaźnie na inne koty, więc nie powinno być problemu w razie, gdyby w przyszłym domku żyły inne kotki.