Mija piętnasty rok pracy Kociej Mamy, więc ta okoliczność skłania mnie osobiście do podzielenia się refleksjami mogącymi pomóc zrozumieć, jak to się dzieje, że akurat ta fundacja potrafi się doskonale odnaleźć w każdych nieomal sytuacjach życiowych, społecznych, międzynarodowych.
Najważniejszym czynnikiem stymulującym wolontariatem, modelującym go na co dzień jest osobista dojrzałość i sumienność każdej działającej tu osoby.
Każdy z nas ma swoje obowiązki rodzinne, zawodowe, związane z opieką nad dziećmi ich rozwojem czy jeszcze dodatkowymi pasjami. Wolność i swoboda przekonań i poglądów to jedna kwestia, do której nikt nie ma praw się wtrącać, jednak poważne i solidne wykonywanie zadań ułatwia życie innym i wiele kwestii usprawnia.
Generalnie wolontariusze pracują w parach. Jest duet zajmujący się korektą fundacyjnych tekstów, są pary, które obsługują jarmarki i kiermasze, wyjątkiem, bo zawsze taki być musi, jest Emilka i jej dział zajmujący się oprawą graficzną. Emilka bardzo szybko wypracowała sobie zasady, których muszą pilnie przestrzegać wszyscy. Nie raz co rusz nowa wolontariuszka miała zakusy na przygotowywanie jakiegoś plakatu, jednak dość skuteczny sprzeciw graficzki spowodował, że w tej przestrzeni rządzi niepodzielnie, pilnując by wszystkie materiały były spójne i w typowej dla Kociej Mamy konwencji.
W duecie pracujemy także na pocztach fundacyjnych. Ela i Iwonka mają moje wsparcie, kiedy komunikujący się z nami poruszają temat wyjątkowo trudny. Taka jest umowa i ona zdejmuje z wolontariuszek konieczność przekazywania informacji, które nie wpisują się w ich kompetencje. W ten sposób i one zdejmują ze mnie obowiązek odpisywania na prozaiczne, typowe tematy, pozostawiając w mojej gestii decyzje o podjęciu finansowania leczenia czy przekazania wsparcia.
Mówiąc wprost staramy nie wchodzić sobie w drogę.
Inaczej kompletnie ma się opieka nad szczególną działalnością, mianowicie edukacją. Tradycyjnie koordynatorki są dwie, jednak ich zakres pracy jest podzielony skrupulatnie i jedna drugiej nie wchodzi w paradę. Tak jest łatwiej, przejrzyściej, prościej.
Edukacja od samego początku była ważnym działaniem, tuż po adopcjach i interwencjach. I o ile te dwie ostatnie przeszły swoistą metamorfozę w wyniku modernizacji komunikacji z kociarzami, o tyle podział obowiązków w temacie edukacji nadal obowiązuje niezmiennie od lat taki sam.
Kasia zajmuje się działaniem bezpośrednim, czyli umawianiem spotkania, montuje ekipę edukatorek, nadzoruje zbiórkę karmy.
Ania natomiast z uwagi na wykształcenie, wiedzę i wieloletnią pracę z dziećmi w szkole, w której to uczyła biologii od samego początku ma pieczę nad materiałami dydaktycznymi, które wykorzystujemy w czasie spotkań. Panuje tu niepodzielnie sama podejmując decyzje i ma w tej dziedzinie doskonałe wyczucie.
To do niej należą wszystkie pomysły mające za cel podniesienie jakości i wartości zajęć. Jest autorką wszystkich prezentacji, ale także grafik przystosowanych do każdej grupy wiekowej z jaką się spotykamy.
Świetne są jej propozycje dedykowane maluchom w przedszkolu czy dzieciaczkom w klasach początkowych. Z ogromnym zainteresowaniem i uwagą młodzież chłonie prezentacje. Dosłownie wszystkie. W pigułce, przejrzyście podane są wszystkie najważniejsze informacje omawiające wyczerpująco konkretny temat. Jest to fajna i rzadko używana forma, mam wrażenie, że tylko Kocia Mama pracuje w oparciu o tego rodzaju materiały.
Z uwagi na przeróżne sytuacje wynikające z potrzeb dnia codziennego, wolontariusze często wchodzą w nowe dla siebie aktywności. By pomóc im sprawnie i rzetelnie wykonywać nowe zadania, Kasia poprosiła Anię by przygotowała konspekt krok po kroku, czyli scenariusz podstawowej godziny zajęciowej z kotami dla słuchaczy w różnym wieku. Sytuacja ta raz jeszcze dobitnie odzwierciedla jak świetna, niepowtarzalna i przyjazna panuje między wolontariuszami atmosfera, jak świadome są korzyści wynikające z wiedzy i kompetencji każdego z nich.
Dumna jestem z faktu, iż udało mi się zebrać, zjednoczyć w pracy tak nietuzinkowy zespół. Nie ma rywalizacji, zazdrości czy fałszu. Każdy dokładnie wykonuje swoje zadania, szanując i ceniąc zalety reszty istot naszej kociej ekipy. Kocią Mamę tworzą nie osoby, a raczej wyjątkowe osobowości.