Spotkanie robocze

Kilka lat temu podczas edukacji w moim ulubionym Bardo padł pomysł: a może by młodzież włączyła się czynnie do obsługi KotoManii? Był on wypadkową połączenia dwóch informacji, a mianowicie tego, iż Justyna dyryguje w tym dniu całym wydarzeniem oraz aktywności deklarowanej przez społeczność szkoły.

Nauczycielki były lekko przerażone, miały świadomość wagi Gali, obecności wyjątkowych Gości oraz odpowiedzialności, jaka spocznie na barkach tych, którzy odpowiadają za bezkolizyjność przebiegu imprezy i stoją dyspozycyjni w drugim szeregu.

Nie dałam się nikomu zbyt długo wahać. Rozdzieliłam zadania. Młodzież podczas pierwszej obsługi delikatnie się motała, ale przy każdej następnej Gali już znakomicie realizowali przyjęte zadania.

Tradycją jest, że to Oni właśnie bardzo prężnie działają przy przygotowaniu koncertu. W tym roku z uwagi na trudności z wynajęciem miejscówki na Galę, młodzież obu szkół z Wacława i Bardowskiego z niepokojem pytała Justynę i Dorotę o termin imprezy. Wiemy wszyscy, że Gala odbywa się w lutym, przeważnie w grudniu rozdane były wszystkie zadania.

Kiedy już była zabukowana i data i przestrzeń, przygotowania ruszyły pełną parą, wyobraźnia Emilki pracowała na pełnych obrotach, wolontariusze pracujący w grupie autek rozwozili zaproszenia, Wojtek z Kasią rozsyłali te pocztowe.

W czwartek pojechałam z Gosią i Maćkiem na spotkanie z młodzieżą. To też tradycja, że od zawsze pracuję z dzieckiem za rękę. Kiedyś ciągałam ze sobą synka, teraz kolejne rodzinne pokolenie wchodzi w życie poznając wolontariat od podszewki.
– Zamiast kota przywiozłam Wam Maćka – wyjaśniałam zdziwionej młodzieży. – Dziś jest u mnie na przechowaniu. Maciej opiekuje się dzikimi w enklawie na Zofiówce – dodałam, a rezolutny sześciolatek bawiąc się super sprężyną opowiedział, jakie to cioteczna babka nałożyła na Niego i brata wolontariackie obowiązki.

– Mam świadomość, że zjawiam się z zdaniami odrobinkę późno, ale nie z mojej winy ten poślizg, winna jestem Wam wyjaśnienie – pominęłam jednak szczegóły kłopotów z wynajem i przeszłam do kwestii dla nas w tym momencie najważniejszych czyli listy zadań.
– Komfort sytuacji w tym roku mamy ogromny bowiem przeszkolona już młodzież wprowadzać będzie pierwszaków, a oni aż palą się do wolontariatu. – cieszyła się Justynka.
– Oby ogień nie był słomiany – dodałam ze śmiechem. – Wszyscy wiemy, że w naszym wolontariacie faktycznie realizuje się zadania, to nie pisanie postów w internecie to ciężka praca.

Kiermasz, szatnia, opieka nad Gośćmi – dyktowali, wspólnie redagowaliśmy listę.
– Wreszcie wszystko idzie normalnym rytmem, spokojnie bez dość kłopotliwych atrakcji- podsumowałam spotkanie robocze. Zatem przypominam o 14 wszyscy meldują się w Teatrze.

I jeszcze na odchodnym zapytanie: czy w tym roku jesteśmy przewidywani w planie obsługi Festiwalu 1% w Manufakturze i Galerii? Ucieszyło mnie to pytanie, sami przyporządkowali sobie jeszcze jedną aktywność, dla nas dość istotną i bardzo ważną.