Lato było piękne, ale trudne i pracowite zarazem.
Dwoiły się i troiły dziewczyny tworzące Grupę Autek. Śmigały ulicami Łodzi z chorymi kotami do lecznic, rozwoziły wyprawki, przerzucały fanty bazarkowe, obstawiały kiermasze.
Aktywność Iwony, jej menadżerska żyłka, zainicjowała fajne, cykliczne działania sprzedażowe. Wdzięczna jestem za ogromną świadomość wolontariuszy, za letnią ich aktywność. Mimo wakacji, urlopów, planowanych wyjazdów, bardzo zgrabnie udawało nam się na każdy kiermasz zmontować solidną ekipę.
To właśnie dzięki kiermaszom budujemy bezcenną bazę pomagaczy. Ludzie kręcąc się między straganami, widząc banner Fundacji automatycznie zadają z ciekawości pytania dotyczące wolontariackiej pracy.
Wchodząc w Jesień chowamy wystawowy sprzęt.
Będzie nas można spotkać na Księżym Młynie w nowym sezonie.
Wpisane w pejzaż miasta, kojarzone doskonale, zbieramy grosz do grosza by nadal móc realizować najważniejsze dla nas zadanie: ratowanie bezdomnych kotów.
Od lat te same osoby można spotkać na kocich straganach : Olgę, Dorotę, Marylę, Amelkę i Nadię. Grupa Autek, rzecz oczywista, to bardzo mocne ich wsparcie.