Poruszając się od lat w kociej przestrzeni, Fundacja jest znana, czytelna i ze względu na sposób jej prowadzenia oraz rodzaj podejmowanych decyzji, zdefiniowana. Mając za priorytet koty kalekie, chore oraz niesamodzielne oseski, opiekunowie wiedzą doskonale, na jaką formę w każdym z wymienionych przypadków mogą liczyć, zgłaszając się do Fundacji. W zależności od kondycji finansowej, wybieramy rodzaj oraz formę wsparcia. W przypadku małych osesków, Kocia Mama zabezpiecza w mleko początkowe, a potem w odpowiednią dietę oraz pomaga przy adopcji, pozostawiając w gestii opiekuna pełnienie roli domu tymczasowego. W ten sposób Fundacja przejmuje wszelkie koszty, ciesząc się, że dobra dusza troszczy się o bezpieczne już maluszki. Jest to zdecydowanie najmilsza współpraca interwencyjna.
Problemy zaczynają się w przypadku, kiedy kot kwalifikuje się do zabiegu operacyjnego, czy wykonania kosztownej diagnostyki. Wiemy, że z prostymi kwestiami z reguły kociarz radzi sobie na miarę własnych możliwości, jednak w przypadkach trudnych, koszty są adekwatnie wyższe.
Fundacja ma tę formę pomocy uregulowaną. Zaczynamy zawsze od rozmowy z opiekunem. Mam świadomość, że w dobie szalonego rozwoju internetu, wielu opiekunów radzi sobie w zebraniu funduszu na opłatę faktury za ratowanie pupila. Jednak są osoby, które w wyniku sytuacji życiowej i warunków, w jakich żyją oraz predyspozycji intelektualnych, nie są zdolni sami dotrzeć skutecznie i działać na platformach pomocowych. Wiem, że moje słowa wzbudzą zdumienie, jednak ocierając się nieustannie o najbiedniejsze struktury społeczne, mam wgląd w środowisko, w którym problemem jest taka prozaiczna kwestia, jaką jest niezbędna do założenia aukcji dokumentacja fotograficzna. Ludzie lubią wiedzieć, komu pomagają i nie mam na myśli opiekuna, ponieważ on umie o swoje zdrowie się zatroszczyć u lekarza pierwszego kontaktu, a ten, znając specyfikę pacjenta, dalej, krok po kroku, nakreśli mu kolejność wędrówki po specjalistach, by zdobyć pełną dokumentację, obrazującą jego przypadek zdrowotny. W takich okolicznościach po stronie Fundacji spoczywa obowiązek nie tylko opłacenia faktury za zabiegi, ale również przygotowania aukcji na portalu Ratuj zwierzaki, ponieważ generalnie operacje kostne zawsze generują wysokie koszty.
W przypadku takich osób nie mogę liczyć na jakąkolwiek formę pomocy finansowej. Cieszę się, jeśli sumiennie pokazują kota na wyznaczone kontrole i wykonują zalecenia lekarza prowadzącego. Na szczęście takich przypadków mam tylko kilka w roku, więc, dla dobra zwierząt, przymykam oczy i nakładam na swoje barki dodatkową robotę.
To są zdarzenia incydentalne, przeważnie opiekunowie aktywnie włączają się do współpracy. Wówczas określamy rodzaj aktywności, bezpośredni, czyli podczas wizyty w siedzibie wybieramy rodzaj fantów, czy kocich gadżetów, które sprzedają wśród rodziny i znajomych, tym sposobem zasadniczo zmniejszają obciążenie finansowe Fundacji lub formę pośrednią, czyli przeglądają zasoby w swoim domu i sprzedają na Pchlim Targu.
Ścieżki w tym przypadku też są dwie, ponieważ każda sytuacja jest inna. Albo do przelewu podają swoje konto i klient decydujący się na pomocowy zakup dokonuje na nie wpłaty lub wskazują cel zbiórki na Ratuj zwierzaki, sygnowany logiem Kociej Mamy. Taka forma jest jasna oraz przejrzysta, ponieważ w obu przypadkach wszystkie transakcje są jawne.
Kwestia pieniędzy od zawsze budziła wiele emocji oraz kontrowersji, by je wykluczyć, Fundacja przyjęła właśnie taką regulację formy wsparcia, przez co unika sporów i konfliktów, ponieważ w każdym przypadku wielkość zebranej kwoty jest jawna.
Pomagałyśmy w ten sposób nie raz. Nie interesują nas fanty, to opiekun dokonuje oceny ich atrakcyjności oraz ustala cenę. Fundacja weryfikuje wyłącznie zasadność aktywności, czyli potwierdza u źródła, czy działanie na Pchlim Targu faktycznie dedykowane jest choremu zwierzakowi.
Wyjątkiem, bo takie się także zdarzają, jest udostępnienie naszego bazarku karmicielom kocich stad, czy opiekunom licznej ilości psów, którzy nie są na co dzień przyporządkowani do działających na terenie miasta organizacji.
Ponieważ każda okoliczność jest innego rodzaju, co oczywiście generuje różnej wielkości koszty, wszelkie ustalenia odnośnie wielkości akcji pomocowej na Pchlim Targu, rozważane są zawsze indywidualnie z szefową Fundacji.