ruszamy z bankiem krwi

Krew jest darem życia, a każdy, kto miał okazję przekonać się na własnej skórze, wie, że to nie jest tylko slogan. Zawsze podkreślam, że wszystko, co się dzieje w naszym życiu, nie jest przypadkiem, lecz doświadczeniem, z którego, jeśli zachowamy dystans, możemy wyciągnąć określone korzyści dla siebie. I nie mam na myśli tylko tych finansowych, bardziej skupiam się nad tymi, które pomagają nam podejmować decyzje i wybory w późniejszym czasie. Sukcesy, ale również porażki, kłopoty i radości, kształtują nas poprzez konkretne doświadczenia, przygotowując nas do różnorodnych okoliczności. W sytuacjach nagłych, dramatycznych i kryzysowych, dla dobra wszystkich, pozwalają nam zachować zimną krew.

Nie raz byłam zmuszona do trudnej gry wchodzić z kamienną, pokerową twarzą. Nie dlatego, że jestem taka silna, twarda czy odporna na stres, po prostu staram się uniknąć wywołania paniki u innych. Musimy pamiętać, że Fundacja Kocia Mama jest specyficzną organizacją. Nigdy nie byliśmy tacy jak inni. Nie obowiązują klasyczne układy hierarchiczne w przypadku podziału obowiązków. W zasadzie funkcjonujemy jak rodzina, pełniąc wolontariat w spokojnej atmosferze.

Czasem bywa nudno do bólu, innym razem atrakcje sięgają zenitu. Nawet w normalnych, typowych sytuacjach naszego życia znajdujemy bodźce do angażowania się w wolontariat. Od zawsze byłam w centrum uwagi nie tylko ze względu na pełnioną funkcję. W moim obowiązku wpisana jest pomoc nie tylko w kwestiach fundacyjnych.

Rozwój medycyny ma ogromny wpływ na ratowanie życia nie tylko ludzi, ale również zwierząt. Medycyna weterynaryjna rozwija się błyskawicznie, a nowe protokoły leczenia znacznie różnią się od tych stosowanych przed laty. Kiedyś nikt nie rozważał w przypadku kotów stanu ich ducha czy umysłu. Termin „depresja” zarezerwowany był tylko wobec stanu emocji człowieka. Wiemy doskonale z jaką determinacją walczyliśmy, żeby wybić Schedę ze stanu apatii, zniechęcenia, ile zabiegów kosztowało nas skłonienie kotki, by odnalazła w sobie wolę do życia. Z ludźmi jest o wiele łatwiej. Terapeuta kreśli schemat, analizując reakcję lub jej brak na pewne bodźce. Jeśli kot zablokuje się emocjonalnie, niezwykle trudno jest przebić się przez mur relacji międzygatunkowej. Sukces w przypadku Schedki sprawił, że mamy wypracowaną ścieżkę i jesteśmy odważniejsi w podejmowaniu kolejnych prób. Zdobyłyśmy specjalizację jako te od kalekich, wybitnie trudnych przypadków oraz maleńkich osesków. Teraz stajemy przed następnym wyzwaniem: uruchamiamy Bank Krwi im. Leona.

Każdy nowy projekt ma swoje koleje, poczynając od pomysłu, poprzez konsultację z weterynarzami, po określenie zasad.
Aby projekt funkcjonował bezkolizyjnie, konieczne jest napisanie regulaminu, który precyzyjnie określi zasady jego funkcjonowania. W naszym przypadku będą dwa sposoby postępowania: jeden dotyczący kota środowiskowego, czyli takiego, którego opiekunem jest Fundacja KM lub opiekun z nami związany, a drugi rodzaj w przypadku kota mającego prawnego opiekuna. Podział wynika ze statusu kota, a wiemy, że ten rodzaj akcji pomocowej generuje dość duży budżet.

Jednostka, czyli worek ważnej w terminie użycia krwi, kosztuje w zależności od banku, z którego się korzysta od 600 zł do 1500zł. Jest to cena zawrotna, jednak uważam, że mamy możliwości sprawcze, by spróbować swoich sił w tym temacie.
Regulamin odnoszący się do kotów fundacyjnych lub środowiskowych:
Całość kosztów związanych z przygotowaniem dawcy i biorcy ponosi Fundacja. W przypadku klinik, które zgłosiły gotowość do współpracy, kwota ta zamyka się na poziomie około 1000 zł.
Jest to koszt całkowity, na który składa się określenie grupy krwi dawcy i biorcy, wykonanie morfologii, testu, pobrania, przetoczenia, podania leków oraz użytych materiałów (worek, aparat do toczenia, wenflon).

 

Regulamin dotyczący kotów właścicielskich:
Całość kosztów ponosi opiekun posiadający książeczkę zdrowia. Kot fundacyjny jest dawcą honorowym, który, podobnie jak ludzie, będzie posiadał swoją książeczkę honorowego dawcy, a za każdym razem będzie miał wpisywane pobranie. Honorarium dla kota za odwagę ustala Fundacja po konsultacji z właścicielem. Może to być symboliczna wpłata na konto, zakup mleka początkowego dla ratowanych osesków lub karma specjalistyczna dedykowana kotom wrażliwym, chorym lub starszym.
Czynnikiem niezwykle ważnym, ogromnie pomocnym jest dyspozycyjność dawców oraz weterynarzy, a także fakt, że koszty związane z ratowaniem pupila pomniejszone są o cenę rynkową krwi.

Opublikowano w kategoriach: Łódź