Sytuacja jest dość zabawna, bo niby wszyscy doskonale wiedzą, jak pracuje fundacja, jakie realizuje cele, zadnia, jakie prowadzi projekty i na czym się zasadniczo skupia. Jednak, kiedy padają odrobinę bardziej dociekliwe pytania, rozmówca zaczyna się motać, jąkać, nerwowo mrugać, bo nagle się okazuje, że tak w zasadzie jego wiedza na temat aktywności Kociej Mamy, jak to my określamy naszym ulubionym hasłem, leży i kwiczy.
Coś tam odbija się echem na temat adopcji, jakichś bliżej niesprecyzowanych operacjach, coś bąkają o edukacji, ale żebym mogła z ręką na sercu stwierdzić, iż faktycznie mają nawet mierne rozeznanie, jakie góry my tu przenosimy, na taką tezę się nie odważę.
Zdaje sobie doskonale sprawę, że tylko my prostą rzecz możemy zamotać tak dokładnie, że nikt oprócz nas, nie potrafi się w tym labiryncie odnaleźć. Od czasu do czasu Ania na fanpejdżu, kiedy następuje przerwa techniczna z braku nowych reportaży, bo albo ja nie mam kiedy skrobać, albo korektorki mają innych zajęć po kokardy, a klepacze na www padają po pracy ze zmęczenia, stara się pewne pojedyncze kwestie uporządkować i przypomina archiwalne teksty. Wraca tym samym do źródła pomysłu, czyli do okoliczności, interwencji czy zdarzenia, które finalnie przekuło się na inicjację konkretnej kampanii czy akcji społecznej.
Kampanie i akcje społeczne jest to inna forma edukacji, prowadzona w trybie internetowym nie bezpośrednim jak zajęcia kocie z dziećmi i młodzieżą. O ile edukacja bezpośrednia duży akcent stawia na obecność kota, ona nam wiele kwestii ułatwia i załatwia, o tyle kampanie i akcje społeczne, są kompendium wiadomości, które mają za cel zmienić światopogląd, mentalność, odrzucić złe nawyki a promować nowoczesne, mądre i świadome życie z kotem.
W ciągu tych lat, prowadzone były różne kampanie, dla nas jedną z najbardziej istotnych była ta: Nie porzucam zwierząt w wakacje!
Nie będę przytaczała w tym miejscu argumentów, nadal są obowiązujące i adekwatne do urlopowych sytuacji, jednak obserwując zmianę w świadomości społeczeństwa, nowe fajne relacje zbudowane w wyniku kompleksowej, uporczywej edukacji, zapraszamy do udziału w kampanii pod hasłem: Razem jedziemy na wakacje!
Powstało setki nowoczesnych obiektów, w których przygotowane są miejsca, byśmy spokojne mogli spędzić urlop z naszym pupilem. Nikomu nie sprawia już kłopotu pies czy kot, trzeba tylko w ofercie zaznaczyć właściwą opcję. Chomik, królik czy inny mieszkaniec małej klatki, to już kompletnie nikomu nie przeszkadza, po prostu dostawiamy jeszcze jeden klamot w pokoju, a jego mieszkaniec luzem biega wyłącznie pod naszą kontrolą.
Mam świadomość, że podróż z pupilem to nie jest prosta sprawa, w darciu się jak szalone przodują niestety moje ukochane koty. Ale kiedy mamy do wyboru zwiedzanie w świętym spokoju, bo mamy świadomość, że sąsiadka się nie zagapi i nie otworzy okna czy drzwi na klatkę, bo zabierając pupila ze sobą, wszystkie traumy wyjazdowe od nas odchodzą.
Zatem kochani, zapraszam do kupowania naklejek i oklejania autek. Niech wszyscy wiedzą, że i zwierzoluby lubią iść z postępem.