Rekomendacje

Rekomendacje niezwykle ułatwiają mi podejmowanie fundacyjnych decyzji.
Jest to bardzo często stosowany przeze mnie sposób, by szybko, bez zbędnych i rozwlekłych rozmów uzyskać konieczne informacje ułatwiające mi zajęcie stanowiska.

O rekomendacje najczęściej pytam trzy osoby: Monikę – gdy rozważam podjęcie leczenia lub operacji zgłaszanego wolno żyjącego kota, Renatę – jeśli mam zatwierdzić termin edukacji oraz Anię – w przypadku, gdy mam wydać jedzeniowe wsparcie czy styropianową budkę.
Ich opinie bardzo skracają rozważenia, bowiem ufam całkowicie w prawidłowy osąd i ocenę sytuacji im dobrze znanych.

Tak więc jeśli Renata twierdzi, że szkoda zachodu na montownie ekipy edukacyjnej, bo napotyka duże trudności komunikacyjne z ustaleniem terminu, mamy więc prawo wnioskować, że równie opornie przeprowadzona zostanie tradycyjna zbiórka karmy.

Dlaczego poruszam temat rekomendacji szczególnie teraz, w tak gorącym dla wszystkich okresie zabiegania o 1 % podatku podatnika? Bo uważam, że każdy podatnik powinien zapoznać się z dorobkiem organizacji zanim postanowi komu udzieli zaufania i powierzy swój odpis.

Statut jasno określa obowiązki organizacji, dotyczy to każdej działalność bez podziału na branżę.
W przypadku tego wsparcia, moim skromnym zdaniem, nie powinniśmy kierować się sympatią tylko racjonalnie ocenić stan faktycznej pracy, osiągnięcia i wyniki, a to najbardziej bezstronnie obrazują statystyki.

Każda organizacja ma obowiązek sprawozdawczy. Nie ma w tym zakresie żadnych odstąpień, ulg czy wyjątków. Ja prosząc o przekazanie 1 % na rzecz Fundacji Kocia Mama mam na poparcie wolontariackiej pracy setki adoptowanych kotów oraz kilkanaście innych uratowanych dzięki sfinansowaniu skomplikowanych operacji.

Od tego roku oprócz typowych statystyk, myślę, że warto się pokusić o spisywanie zgłaszanych interwencji oraz godzin, które spędzają fundacyjne autka pędząc po mieście rozwożąc karmę i żwirek czy też sprzęty.

Spisujemy godziny przebyte na edukacji, ale nie liczymy ile godzin Iwonka spędza przy telefonie zabiegając o wsparcie, ile czasu poświęca Emila wymyślając kocie plakaty, a ile oddają swego prywatnego czasu rękodzielniczki.

Widzimy obraz finalny, sprawną, dobrze działającą Fundację, z zasadami, z regułami, bo w jakiś ramach należy działać, by był porządek i ład, by praca oprócz efektów była też satysfakcjonująca i stymulująca ku rozwojowi.

Dlatego każdy kto chce, by jego pieniądze realnie przełożyły się na konkretną pomoc kotom, na zabezpieczanie wolno żyjących, na ratowanie chorych i powypadkowych, na wsparcie DT, może na swoim rozliczeniowym picie oznaczyć Fundację Kocia Mama. Razem faktycznie możemy więcej!