Rabunia znalazła najlepszy dom z możliwych, bowiem adoptował Ją mąż Jej opiekunki w DT.
Problem w tym przypadku polega na braku chęci socjalizacji z człowiekiem. Kotka wybrała sobie opiekunkę, jako osobę, której ufa, i na wszelkie próby nawiązania kontaktu z inną osobą, reaguje panicznym lękiem. Sytuacja jest wyjątkowo trudno, bo mam świadomość, że tak naprawdę nie jest to kot adopcyjny, bo nigdy nie przełamie lęku przed nowymi ludźmi. Dzika natura przejęta po kocich rodzicach w niej się najwidoczniej skumulowała – jej rodzeństwo dawno już mieszka w nowych domach.
Miałam już podobne koty. Nigdy do końca nie zaufały człowiekowi, mimo że mieszkały ze mną, znały bywające w moim domu osoby, zawsze z panicznym lękiem chowały się w najdalszym kącie.
Nie ma co się łudzić, że psychika Rabuni nagle ulegnie totalnemu przeobrażeniu.
Jeśli już widziałabym cień szansy na adopcję, to jako towarzyszkę u samotnej w pewnym wieku osoby, cichej, spokojnej, niezwykle wyrozumiałej i cierpliwej, bez obecności kotów i psów.