Działalność wynikająca z posiadania OPP oraz statusu organizacji posiadającej KRS umożliwia nam udział w przeróżnych akcjach i kampaniach charytatywnych, tej aktywności niezwykle skutecznie od lat pilnuje Iwonka. Darowizny mają różne formy, każda akcja przebiega w myśl innego regulaminu i zasad. Z każdej płyną określone profity, mniejsze lub większe, jednak zawsze znaczące.
Darczyńcy tym chętniej wpierają te organizacje, których działanie jest klarowne, przejrzyste, publikowane są dane dotyczące pracy, ale bez żadnych podtekstów, wycieczek porównawczych, które deprecjonują działanie innych. Nie jest ani eleganckim, ani kulturalnym umniejszanie zasług innych, tyle bowiem jest jeszcze kociej biedy do ogarnięcia, że każda para rąk jest niezwykle cenna. Nie jest trudno przydzielić zadanie przy takiej wszechstronnej aktywności, jednak u niektórych właśnie tych chętnych brakuje do pomagania. Dlaczego akurat Kocia Mama nie rejestruje takiego problemu? Odpowiedź jest prosta. Moja skłonność do perfekcji, do wykonywania zadań w trybie „na wczoraj” nie przekłada się w najmniejszy sposób na nacisk na cele wykonywane przez wolontariuszy.
Wiadomo, koty zawsze mają priorytet, szczególne te wymagające natychmiastowe zaopiekowania, ale kiedy Ela czy Ania odeśle korektę moich tekstów, to już kompletnie inna bajka.
Wszyscy mają świadomość naczyń połączonych zadaniowo. Kiedy ja zwlekam z tekstem, a wolontariuszki z jego poprawą, Ania opiekująca się fanpejdżem gimnastykuje umysł, przypominając teksty adekwatne do sytuacji czy potrzeby, czekając aż poprawiony artykuł Krysia czy Grzegorz wklepią na stronę internetową. Inteligencja jest cechą wspólną charakteryzującą fundację. Nie trzeba być mega wykształconym, by odróżnić dobro od zła, nie czynić innym tego, co jest ewidentną krzywdą.
Troska nie dotyczy wyłącznie wolontariuszy, skierowana jest przede wszystkim wobec zwierząt. Świadomość wolontariatu polega na takim stworzeniu warunków, by przyjęte zwierzęta w zdrowiu psychicznym i fizycznym przekazywane były do adopcji. Nie sama karma jest ważna, nie czyste kuwety i opieka weterynaryjna, istotną rolę pełni przestrzeń, w której to przebywają zwierzęta.
„Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś” wszyscy znają ten kultowy cytat. Parafrazując w odniesieniu do naszej pracy, można by się pokusić o kolejna ważną definicję, a mianowicie: „Jesteś odpowiedzialny za to, co się ze mną człowieku dzieje!”.
Przyjmując koty, musimy wreszcie zacząć rozumieć ich uczucia i potrzeby. Nie wolno przerzucać winy na innych, na okoliczności, na nieprzewidziane sytuacje. Wiedza powinna iść w parze z wyobraźnią. Nikt nam kotów siłą na pokład nie wpycha, a skoro sami podejmujemy decyzję o ich przyjęciu, powinniśmy realnie oszacować przede wszystkim własne możliwości, a potem dopiero robić sobie reklamę.
Kiedy zdecydowałam się na ratowanie ślepego miotu, wiedziałam na jaką porywam się akcję! Jest opiekunka, jest mleko, są już chętni na adopcję. Ale zanim nadejdzie godzina zero, maluszki muszą dojrzeć do właściwego wieku. Opieka to nie wszystko, trzeba w kocim przedszkolu postawić drapak i zabawki. Kiedy Ania zgłosiła potrzebę, wiedziałam, że dla zdrowia psychicznego, trzeba spełnić życzenie. Ale jak zwykle tradycyjnie, wypowiedziane życzenia same się u nas spełniają i pewnego pięknego dnia otrzymałam zapytanie, czy nie przygarnę nowych kocich sprzętów, bo kupującym zmienił się pomysł, a koty domowe odmówiły akceptacji. I tym sposobem Ania i Ewelina przekazały fajne zabawki, a Hania miała dużo radości, kiedy podczas wizyty miała przyjemność bawić się z Iwanem.
Zawsze pada z mej strony pytanie, dlaczego akurat wybierają Kocią Mamę?
Wyjaśnienie nie zaskakuje mnie wcale.
– Wy pomagacie, ale tak z klasą, wyczuciem i elegancją. Nawet jak pokazujecie słabe zachowania innych, to jakoś tak bez jadu, bez poniżania, bez nienawiści. Tak samo dzielicie się dobrymi jak i przykrymi informacjami, nie ma takiej huśtawki emocji od depresji do euforii. Nie ma szantażu, groźby zawieszania pracy. Jest stabilne, czasem nawet nudno. – powiedziała ze śmiechem.
Niejedna osoba uważnie obserwująca nasze profile, odnosi podobne wrażenie. W zasadzie jest to szalenie miłe.