Z pozoru wszystko toczy się według utartych szlaków, spokojnie i rytmicznie, jednak bilansując mijający rok, wnioski wysnuwają się troszkę inne. To, co dzieje się zarówno w kraju, jak i na całym świecie, niestety, ale przekłada się na sytuacje, w jakie popadają z przeróżnych powodów niektóre zwierzęce organizacje. Wnioski wyciągam, analizując nie tylko zastój w akcjach przez nich systematycznie organizowanych, ale i z aktywności i hojności stałych naszych darczyńców.
Dotąd zbieraliśmy dość solidne wsparcie w wyniku udziału na różnych platformach pomocowych. Niestety wiele z nich ulega likwidacji lub transformacji z niewiadomym efektem. Zaniechano typowych pomocowych mailingów na portalu dla schroniska, akcje podejmowane przez Fundację „Mruczek sam o pomoc nie poprosi” też mają mniejsze efekty.
Akcja koszyczkowa, która tak bardzo przypadła do serca Iwonce i łączyła radość z ozdabiania tematycznie kocich zdjęć z radością uzyskania poprzez zakup koszyczka pomocy, niestety również zostaje zaniechana. Mieli państwo przyjemność uczestniczyć w ostatniej już edycji. Kurczą się płaszczyzny pomocowe, rejestruję ten fakt ze smutkiem, a niestety nie zmniejsza się ilość nadal potrzebujących opieki, która przekłada się na określony budżet.
Dziękując wszystkim za udział w akcji, tym razem przekazane pieniądze przeznaczę na zakup żwirku i karmy dla kocich alergików, których mamy kilka na fundacyjnym garnuszku. Zostawiamy w starym roku smutki, rozczarowanie, obawę. Liczę na pomysłowość i kreatywność i na zjawisko, że koty na szczęście przeważnie spadają na cztery łapki.