Walentynki stały się inspiracją do kolejnej akcji pomocowej zorganizowanej przez portal Ratujemy Zwierzaki.
Niekiedy sposoby wspierania innych są określone w statucie organizacji. Bardzo doceniamy zaangażowanie i aktywność innych organizacji w tej dziedzinie. Jako Kocia Mama nie posiadamy dotychczasowych osiągnięć w tym obszarze i jesteśmy kompletnymi laikami, jeśli chodzi o kształtowanie kampanii o takiej skali, która pozwoliłaby nam na zebranie budżetu wystarczającego do wsparcia innych zespołów, które również działają na rzecz braci mniejszych. Bardzo cenimy fakt, że nasza organizacja została zakwalifikowana do grupy tych, którzy zasługują na pomoc. W dużej mierze jest to wynikiem niezwykle efektywnych działań menadżerki Iwonki, która zabiegała o wsparcie dla naszej fundacji.
Po kilku latach pracy w tym obszarze, moja pozycja jest niepodważalna, delegując zadania innym tylko wtedy, gdy jest to konieczne do przygotowania Mruczących Gratulacji. Mój styl pracy, kreatywność oraz cierpliwie prowadzone negocjacje przekładają się przede wszystkim na korzyści dla kociaków.
Niektóre wolontariuszki potrafią i wybierają pracę w duecie, inne zaś preferują pracę w zespole, a także są takie, które wolą być niezależnymi strzelcami. Obie formy aktywności są fajne, jednak w przypadku funkcji menadżerki, uważam, że praca indywidualna jest korzystniejszą opcją. Druga strona, czyli darczyńcy, przyzwyczaili się do pewnej formy prowadzenia komunikacji i skoro są wymierne efekty, nie ma najmniejszego sensu rozwijać tego modelu opartego na pracy jednej osoby.
Obecnie zachęcamy Sympatyków do przekazywania datków w dowolnej kwocie na skarbonkę założoną z okazji Walentynek. Miłość działa cuda, czasem dodaje skrzydeł, czasem powala na kolana. Pomagając nam finansowo, weźmiecie udział w ratowaniu tych, którzy nieustannie wchodzą na pokład Kociej Mamy. Z reguły przybywają koty chore, niekiedy po traumatycznych przeżyciach. Zebrany budżet pomoże im nie tylko odzyskać zdrowie, ale uwierzyć, że człowiek potrafi zdziałać dla nich cuda. Otulajmy zatem razem nasze kochane, mruczące przytulaki.