Lubię nietuzinkowe pomysły, niebanalne formy zarabiania. Każda uczciwa droga jest dobra, by pozyskać fundusze na opłacenie faktur za nie tylko zdrowe koty.
Generalnie fama już dawno poszła w kociarski rynek, że dobieram wolontariuszki według siebie: posiadają rozliczne umiejętności, wyglądają jak aniołki ale twardo stąpają po ziemi i nie dają sobie w kaszę dmuchać.
Tak, to fakt, skupiam najlepsze! Śliczne, mądre, przebojowe ale z ogromnym taktem i umiarem! Najlepsze w obronie bezdomnych kotów, skuteczne w wydzieraniu maluchów śmierci, wytrwałe w interwencjach, złapią każdego kota bez wyjątku. Moja przecudowna armia ratująca koty!
Nie można zatem się dziwić, iż pędzą do nas wszyscy, z pomocą , ze wsparciem, z deklaracją wspólnej pracy. Obserwują pracę Fundacji, doceniają moje priorytety i zgłaszają gotowość pomocy. Wreszcie zbieram żniwo wieloletniej, skutecznej pracy.
Teraz zaczynamy aktywność z fundacją szyjącą maskotki. Nazwa bardzo mi przypadła do serca: Brzydale. Od razu rodzi się skojarzenie adekwatne do naszej aktywności: zbieramy brzydkie, chore, przerażone w świat wypuszczamy rozpieszczone, wyleczone, wydmuchane.
Na czym polega nasza rola? Otóż promujemy sprzedaż. Brzydale szyją lalki i breloki, my zachęcamy sympatyków i kociarzy do ich zakupu i od każdej sprzedanej sztuki otrzymujemy stosowny procent. Wpłata przekazywana będzie na konto Fundacji Kocia Mama.
Zatem kochani, pomocnicy naszych działań, kupujcie maskotki od Brzydali. Tym sposobem Wy macie fajny prezent, a my istotne wsparcie.
Cenię ogromnie takie gesty, takie formy pomocowe, bo jest to dokładnie działanie w moim stylu. Obie strony wykonują aktywność, która się zainteresowanym opłaca. Nie znoszę żebrania, jojczenia w stylu „Jak nie dacie to nie uratuję”!
Zachęcam do przeglądania oferty, może któryś Brzydal skradnie serce, może będzie świetną przytulanką na prezent. Pamiętajcie kupujecie Brzydale pomagacie ratować chore koty! Działamy!