Każdej mroźnej zimy powtarzamy ten sam błagalny apel, żeby zabezpieczać zwierzęta gospodarskie przed chłodem, szczególnie na terenach, gdzie tradycyjne występują duże opady śniegu, a temperatury spadają kilkanaście stopni poniżej zera. Nie wiem, gdzie nagle podziała się empatia, troska o czworonożnych mieszkańców, mających za zadanie pilnować domostw albo tępić gryzonie, bo nie dość, że często są głodne i wychudzone, to jeszcze mieszkają w nieocieplonych budach, a koty przeganiane są z komórek, stodół i przedsionków! Dajmy szansę tym zwierzętom przetrwać trudy zimy! One też cierpią z powody chłodu!
Koty bytujące w miastach mają o wiele lepszy los. Mieszkające w domach, grzeją się na kaloryferach, a tym środowiskowym Fundacja wydaje bezpłatnie budy. Nie trzeba wydawać pieniędzy na zakup profesjonalnej budy w sklepie czy markecie, można otrzymane moduły świetnie zaadoptować do lokalnych potrzeb, wystarczy odrobina dobrej woli ze strony karmiciela i autentyczna troska o karmionego dzikiego kota.
Informuję wszystkich opiekunów, którzy z przyczyn niezależnych nie mogą pobrać budek z siedziby Kociej Mamy, iż możemy je wysłać do każdego miejsca w kraju, jeśli zachodzi taka potrzeba. W takich przypadkach opiekun, rzecz jasna, ponosi koszty związane z wysyłką.
Zawsze można liczyć na pomoc Fundacji, na naszą kreatywność i pomysłowość oraz na umiejętność rozwiązywania z pozoru niezwykle skomplikowanych problemów. Przy tej okazji ponawiam również obowiązujący nieustannie apel: Bardzo serdecznie proszę o respektowanie wzajemnych ustaleń, dotyczących terminów umówionych spotkań. Szanujmy czas wszystkich zainteresowanych losem kotów, a nasz, ludzi Fundacji, szczególnie, bowiem nasz codzienny grafik jest niezwykle napięty i nonszalanckie nieusprawiedliwione spóźnienia zaburzają nam nie tylko życie społeczne, ale także zawodowe i rodzinne.
Każdy wolontariusz ma prawo do prywatności, a obowiązkiem komunikujących się z nami osób jest je respektować. Dziękuję za uwagę i rozglądamy się, czy czasem gdzieś jakieś futro nie marznie!