Nietypowa edukacja, czyli z wizytą w szkole dzieci Kasi

To była totalnie inna edukacja niż te, które dotąd prowadziłam. Już sam pomysł, lekko ryzykowny, by odwrócić tradycyjną, panującą w przypadku zajęć kolejność, wydał mi się fajną inspiracją do przełamania dotychczasowej rutyny. Jak wszyscy wiemy, ustalając termin, jednocześnie zachęcamy do zbiórki karmy. Tym razem odbyło się to inaczej. Najpierw zawitałyśmy z kotami, prezentując Fundację i opowiadając o codziennej, wielopłaszczyznowej formie wolontariatu, a wypadkową spotkania było ogłoszenie akcji na rzecz Kociej Mamy.


To wydarzenie różniło się nie tylko w kwestii zbiórki, ale i też zasad jej przeprowadzenia. Nie odwiedzałyśmy kolejno wszystkich trzech klas, do których uczęszczają pociechy Kasi, tylko wszystko ograniczyło się do jednej godziny, podczas której za ciszę i spokój odpowiedzialne były nasze fundacyjne dzieciaczki.
Mam świadomość, iż pomysł tej niekonwencjonalnej lekcji zaskoczył wszystkich, zarówno nas, jak i zaproszoną młodzież, a także samych pedagogów. Kasia działa dość długo, prowadzi nie tylko fanpejdż na Instagramie, ale znakomicie planuje wszystkie kocie spotkania. Kiedy zwróciła się z propozycją dla mnie i wszystkich, dość zaskakującą, by w szkole u jej dzieci wypromować Kocią Mamę, nie sprzeciwiałam się wiedząc, że nasze doświadczenie, wiedza i profesjonalizm z pewnością wywrą na słuchaczach odpowiednie wrażenie, a nasze przecudne koty, jak zwykle, będą cudowną niespodzianką.

Nową odsłoną spotkania zdziwiona była także, uczestnicząca z Katarzynką, Blanka, jednak ufając naszej intuicji, ze spokojem podeszła do tematu.
Weekend majowy, obchody rocznicowe, to są tematy, które mają priorytet i tego faktu nie muszę nikomu tłumaczyć. Jednak, kiedy minęło kilka dni, na stronie szkoły pojawił się bardzo miły dla nas wpis o niespodziewanych mruczących gościach i wolontariuszkach, o których dotąd niewiele wiedziano. Jednocześnie zachęcono społeczność całej szkoły do zbiórki darów dla Kociej Mamy, do zajrzenia na stronę internetową, by jeszcze bardziej poszerzyć wiedzę o kociej pracy.

Mam nadzieję, że w przyszłym roku szkolnym spotkamy się już w normalnym trybie, nie tylko z młodzieżą z klas, do których uczęszczają dzieci Kasi, ale i starszych, w których możemy poprowadzić zajęcia, korzystając z efektów pracy Ani, czy sięgając po prezentacje multimedialne, dedykowane uczniom klas starszych.

To spotkanie pokazuje, że nie można bać się wyjść poza bliskie, znane nam dotąd reguły i że trzeba w życiu eksperymentować, być otwartym na nowe propozycje.
Zmiany są zawsze początkiem nowej drogi, a w przypadku naszej Fundacji, jak widać po tym doświadczeniu, nie grozi nam stagnacja, rutyna czy nuda. Każdy dzień inspiruje i zachęca do rozwoju, ale takiego, w którym nie ma miejsca na zamieszanie, bałagan czy niekontrolowany żywioł.