Nic nie zapowiadało dramatu. Gdy tylko poczuł się gorzej, jego opiekun natychmiast zabrał Krystianka do kociego szpitala. Początkowo przypuszczano, że to kwestia powtórnego odrobaczenia. Okazało się, że przyczyną nagłego pogorszenia stanu zdrowia był wirus. Niestety kocurek sobie z nim nie poradził.