Koty pakują się we wszelkie torby, pudła, koszyki. Wiedzą o tym ich upodobaniu kociarze.
Są pewne odruchy bezwarunkowe, które łącza wszystkie żyjące na ziemi koty: skłonność do psot, złośliwość i szalona niezależność. Z tej ich słabości do pudeł, do pakowania się do rozmaitych toreb, z determinacji z jaką to czynią, powstało wiele śmiesznych anegdot i rysunków sytuacyjnych, ale w pewnym sklepie postanowiono tą ich słabość przekuć na akcję pomocową.
Pomysł prosty, skierowany szczególnie ku kociarzom dbającym o przekochane sierściuchy. Otóż wiemy jaka panuje zasada przy zakupach w sklepach internetowych, zgromadzone produkty zbieramy do koszyka a potem płacimy za całość. W sklepie internetowym Szop Filantrop przygotowano akcję mającą za cel zgromadzić prezenty dla wytypowanych dwudziestu kociarskich organizacji w kraju. Każda organizacja miała za zadanie przysłać 24 zdjęcia kotów ale w scenerii świątecznej bożonarodzeniowej, sklep natomiast do każdego kociaka przyporządkował trzy rodzaje koszyczków różniących się zawartością zatem i ceną nabycia. Kupujący decydował które produkty wybiera dla swego pupila, a pieniądze za zakup wędrowały do koszyka danej organizacji.
Cieszę się bardzo, że nasze koty uzbierały swoje koszyczki, niektóre nawet te z najwyższej cenowo półki. Całość zgromadzonej kwoty rozdysponowana produktowo będzie według zapotrzebowania, które oczywiście sama przygotuję w oparciu o artykuły dostępne w tym sklepie. To też świetne rozwiązanie, bowiem tylko szefowa organizacji wie, o które produkty warto zasilić zasoby, by wykorzystać sensownie rezultat akcji.
Przy okazji takich akcji zawsze uzupełniam karmy specjalistyczne, lecznicze, diety dla kotów, które zamieszkują zamknięte domy tymczasowe. Typowe zbiórki, które organizowane przy okazji spotkań edukacyjnych czy akcji przeprowadzanych w firmach, zasilają nasz magazyn karmą dostępną w sklepach zoologicznych i marketach i oczywiście pomagają mi zaopatrywać domy tymczasowe.
Zbiórki, w których mogę sama zdecydować o jakości karmy, zawsze wspierają kalekie i chore koty Kociej Mamy – to też zasada panująca od lat w Fundacji.
Lubię i promuję aktywności prowadzone z sensem. Tak pojmuję właściwą filantropię, świadome wspieranie z określonym rezultatem, które faktycznie wspomaga pracę organizacji. Coraz częściej darczyńcy sondują potrzeby i takie działanie jest godne promowania, bowiem w czasach, gdzie tak trudno pozyskać wsparcie, każda, nawet najmniejsza akcja, powinna być przygotowana tak, by przede wszystkim dołożyć cegiełkę faktycznie wspierającą działanie społeczne.
Wdzięczna jestem za sprawnie i solidnie zorganizowaną akcję. Dziękuję w imieniu mruczących podopiecznych za dary, za promocję Kociej Mamy i za wyróżnienie, jakim było zaproszenie nas do kampanii.