Odkąd działa Kocia Mama, co roku Fundacja otrzymuje wyróżnienia na Gali Wolontariatu.
Rozpatrując to wydarzenie pamiętać należy o jednym niezwykle istotnym fakcie, który często umyka, że zaszczytem jest już sama obecność wśród grona najlepszych oraz fakt, że systematycznie, przez 11 lat kapituła rozpatrująca zgłoszenia niezmiennie uznaje Fundację godną wyróżnienia podkreślając wyjątkowość społeczności, która ją tworzy.
W tym przypadku nie liczy się miejsce wyróżnienia, ważna jest natomiast świadomość, że przez te wszystkie lata, gdy my zbieramy laury za naszą wolontariacką pracę, w gronie wyróżnionych nie zaistniała żadna inna organizacja pro zwierzęca działająca na terenie Łodzi.
Jesteśmy jedyną, która zdaniem kapituły zasługuje na zaszczyt nagrodzenia.
Dodam gwoli przypomnienia, że wyróżnień mamy dużo, w sumie z każdej płaszczyzny na której działamy: Olga była wolontariuszem roku, Monika z dziećmi została nagrodzona za styl wolontariatu, Iza – za bycie domem tymczasowym dla kotów chorych, Emilka – za promocję i dbanie o wizerunek firmy, wyróżnienia otrzymałyśmy za całokształt pracy, za skuteczność, ja odbierałam wyróżnienie za pomysł stworzenia takiej organizacji, w tym roku natomiast wyróżnienie wręczono nam za wolontariat w kategorii od juniora do seniora czyli docenione zostały wszystkie moje kociomamine rodziny działające na rzecz dzikich kotów.
Kategoria wyróżnienia zobowiązuje.
– W tym roku odbierzemy wyróżnienie razem z dziećmi – poinformowałam Renię. Widząc jej zdziwienie i zasadne zaskoczenie wyjaśniałam – Wiem, że nasze pociechy to żywe srebro w bardzo fajnym do psot wieku, ale nie ma innej opcji, by inni mogli poznać, zobaczyć i doświadczyć faktyczną formę kategorii tego akurat wolontariatu. Nie matki z niemowlakami będą dobrym przykładem ale te z rozgadanymi dzieciaczkami, które natychmiast muszą poznać odpowiedź na tysiące niezwykle istotnych pytań, które się rodzą w głowach pięcio i sześciolatków.
– Wiesz, że one będą rozrabiać?
– Myślę, że bardziej będą komentować – odpowiedziałam mając świadomość ciekawość świata Gabrysi i Mikołaja oraz ich otwartość i bezpośredniość. – Będzie wesoło, tego jestem pewna!
Delegacja była mocna: Szefowa i dziewczyny opiekunki DT, ekipę wzmocniła Emilka i Kamil działający w grupie autek, ale najważniejsze były one, nasze fundacyjne pociechy. Eleganccy chłopcy Mikołaj i Antoś i za kociarki przebrane Kaja i Gabrysia.
Tradycyjnie, miejsce miałam oznaczone w pierwszym rzędzie.
– Usiądziemy na końcu – zdecydowałam ze względu na dzieci. – Tam będą miały lepsze warunki by przetrwać w miarę grzecznie Galę.
Oczywiście kręciły się, rozmawiały, komentowały, ale ja osiągnęłam zamierzony cel. Pokazałam innym jak faktycznie wygląda nasza praca od kuchni. Że działają całe rodziny, że Kaja mimo iż ma dopiero 4 lata, wie co robi jej mama. Że Gabrysia doskonale rozumie termin oswajanie, a Mikołaj żyje w przeświadczeniu, że Kocia Mama jest najlepszą organizacją na świecie. Ta Gala zapadnie wszystkim w pamięci jako ta, podczas której dzieciaczki Kociej Mamy bez stresu i bez tremy grały pierwsze skrzypce podczas odbierania wyróżnienia. Nikt i nic na nich nie robiło wrażenia, były spontaniczne, szczere, reagowały naturalnie.
– Takie teczki Kocia Mama dostaje na KotoManii – rezolutnie powiedział Mikołaj panu, który był delegatem NIKu i wręczał wyróżnionym gratulacje.
– Kocia Mama jest najlepsza, bo kocha koty, ja też kocham, pomagam mamusi oswajać– wyjaśniła Gabrysia podając ładnie rączkę podczas odbierania pochwał.
– Fajne macie dzieci, rezolutne, bardzo bezpośrednie. – usłyszałam po Gali. – Ten wolontariat rozwija wszechstronnie wyjaśniłam ze śmiechem. One żyją w fajnym klimacie społecznej pracy, ale też tworzą kompletnie nietypową społeczność, bo Kocia Mama to coś więcej niż zwykła organizacja.
– My to wiemy – usłyszałam w odpowiedzi – I właśnie ta wiedza powoduje, że corocznie otrzymujecie wyróżnienia. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem pracy ale też panujących u was zasad i relacji. Nie znamy drugiej podobnej choć odrobinę organizacji, to was wyróżnia szalenie pod każdym względem.