O kastracji kocurków
W społeczeństwie pokutuje opinia, że kot po kastracji traci swoje instynkty i staje się bezwolnym pluszakiem. Nie ma bardziej błędnej tezy.
Koty wolnożyjące są jak bomby zegarowe, są zdolne do rozmnażania non stop, cały rok są w pełnej gotowości płciowej i o ile kotka może zajść ciążę maksymalnie trzykrotnie, to kocur nie ma żadnych ograniczeń. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę, że zwierzęta nie wiedzą co to bliskie pokrewieństwo czy koligacje rodzinne. Dlatego bardzo często zdarza się, że koci syn, kiedy dorośnie, jest amantem własnej matki.
Z uwagi na zbyt bliskie krycie, stada kotów, które rozmnażają się w wąskim gronie, noszą znamiona defektów bądź wynaturzeń wynikających właśnie z tej przyczyny. Dotyczy to także skłonności do chorób, jakimi obciążone są dane skupiska osobników kocich. Są to przypadki karłowatości, zmian w wyglądzie zaburzających prawidłową sylwetkę kota czyli rosną im nieproporcjonalnie duże głowy, zbyt małe klatki piersiowe, przez co mają problem z oddychaniem czy też właściwą budową serca, panuje wśród nich podwyższone ryzyko zachorowania na FIP, FIV czy białaczkę.
Żeby uniknąć takich sytuacji trzeba koniecznie kastrować koty. Zabieg można przeprowadzać już od 7 miesiąca, jest to bardzo łatwa operacja, w zasadzie kosmetyczna, kocur może wrócić do swego środowiska już 24 godziny po przeprowadzeniu zabiegu. Wynikają z tego same korzyści: przede wszystkim kocur nie znaczy terenu, na którym mieszka czyli nie ma brzydkiego zapachu jego moczu. Nie walczy z innymi kocurami o teren, o względy kotki czyli nie wraca do nas pogryziony, poszarpany czy ciężko poraniony. Kocur nie ma popędu płciowego czyli nie wędruje w poszukiwaniu kotek. Taki kot w amoku potrafi nie wrócić do domu i przez pół roku, wtedy może być narażony na niebezpieczeństwo ze strony wrogów, kotów, psów, może mu się przydarzyć wypadek lokomocyjny. Czyli żeby wykluczyć wszelkie stresogenne i niebezpieczne sytuacje dla nas i kocurów jest jedna metoda: kastracja. Jak widać z podjęcia takiej decyzji są tylko korzyści, a najważniejszy jest fakt, że kocur pełni swe kocie misje z takim samym przejęciem, jak przed kastracją czyli nadal łapie myszy i szczury.
Wygląd kota czy też kotki po zabiegu to kompletnie inna kwestia. To czy kot jest gruby czy smukły zależy od jego genetyki, skłonności do tycia, tu jest podobnie jak u ludzi, nie zapominajmy, że jak koty ludzie należą do ssaków, więc dieta, ruch i predyspozycje osobnicze odgrywają ogromną rolę.