Myślę, że nadeszła już stosowna pora, żebym zabrała głos w bardzo ważnej dla wszystkich kociarzy kwestii, a mianowicie przyjmowania pod skrzydła Fundacji kotów w celu przygotowania ich do adopcji. Fakt, iż obok toczy się wojna, cierpią zarówno ludzie, jak i zwierzęta, istoty empatyczne zachęcił do działania i wyjątkowej aktywności. Przed ludzkimi uciekinierami otwieramy drzwi naszych domów, goszcząc ich zgodnie z naszym obyczajem, ale również nie zapominamy w naszym przypadku o kotach. Dotąd Fundacja przyjęła ponad 90 futer z Ukrainy.
Zostały przygotowane do adopcji w takiej samej kulturze, jak nasze polskie. Ponieważ zaczęły się pojawiać komentarze w przeróżnym tonie, jednak najczęściej podszyte niesprawdzonymi spekulacjami, czuję się w obowiązku, by kategorycznie zaprzeczyć wszelkim insynuacjom, iż skierowane jesteśmy wyłącznie na pomoc uchodźcom. Od pewnego czasu wolontariuszki, na swoich profilach i pracujące na facebooku, Twitterze i Instagramie, za moim przykładem, posty o adopcjach opisują dodatkowo słowem określającym jego narodowość. Podziwiam dążenie do awantury, czynienie zamieszania, wywoływanie sensacji, w czasie kiedy realną i bezcenną pomocą i wsparciem dla działania Fundacji byłaby promocja wszelkich postów adopcyjnych.
To nie jest wina kotów, że głodują i cierpią w wyniku krwawych wydarzeń, ale karygodne jest piętnowanie tych organizacji, które próbują, choć minimalnej liczbie umęczonych zwierząt, zapewnić spokojny, bezpieczny kąt. W imieniu całej społeczności Kociej Mamy zapewniam wszystkich, którym leży na sercu los kotów, że z taką samą troską traktujmy nasze polskie, przyjęte na pokład. W kolejce stoją już opiekunowie kilku kotek wraz z ich dziećmi. Kiedy dorosną, przyjmiemy je bez względu na liczebność miotu, a matka po zabiegu tradycyjnie otrzyma wolność albo poczeka na jesienną adopcję.
Jak zwykle proszę o zaufanie, o wyrozumiałość, ale i o wsparcie i pomoc adopcyjną. Kiedy kot, obojętnie czy polski, czy ukraiński, trafi do adopcji, automatycznie zwalnia miejsce w domu tymczasowym.
Żebym nie miała dylematów, które koty ratować, gdzie schować niesamodzielne oseski, proszę, przekazujcie znajomym w świat prośbę o adopcję, szczególnie dorosłego bądź młodego kota. Jak pokazuje doświadczenie na przestrzeni lat, razem osiągamy cudowne rezultaty, wystarczy tylko iść zgodnie w tym samym kierunku, a wiedząc, jakie rezultaty Kocia Mama jest w stanie osiągnąć dzięki Sprzymierzeńcom, nie marnujmy czasu i energii na niepotrzebne spekulacje. Nie pomogą one kotom, a tylko zepsują dobre relacje i atmosferę.