Nic nie poradzę na fakt, że niestety pandemia aż tak mocno zaburzyła nam wszystkim życie. Staramy się w miarę normalnie funkcjonować bez popadania w paranoiczną panikę, jednakże wprowadzone ograniczenia eliminują i wręcz wykluczają aktywności, które dotąd przyniosły określone dość duże profity dla Fundacji. Nikt mocniej niż ja Szefowa Kociej Mamy nie zdaje sobie sprawy z wyjątkowo trudnej sytuacji. Rachunki muszę płacić, staram się zabezpieczać koty w wypracowanym standardzie, ale dochody niestety nam spadły.
Przede wszystkim zawieszona jest edukacja co za tym idzie nie przybywa nam karmy, zakaz zgromadzeń eliminuje możliwość udziału w miejskich jarmarkach, odpada zatem kolejne źródło pozyskiwania funduszów.
Wolontariuszki chętnie stały na kiermaszach, bowiem zawsze było duże grono chętnych nas wesprzeć poprzez zakup kociego gadżetu.
Ludzie znają w mieście Kocią Mamę, chętnie włączają się w akcje pomocowe, z własnej inicjatywy na stoiska przynoszą karmę, mając świadomość ile kocich futer przebywa pod naszymi skrzydłami.
Kotów w domach tymczasowych nie jest może w obecnym czasie dużo, ale musimy pamiętać, że na garnuszku przebywają te z cyklu trudne, nieadopcyjne i te z eklaw. To jest stałe obciążenie finansowe bez jakiejkolwiek szansy na zmniejszenie budżetu przeznaczonego na ich opiekę.
Nikomu nigdy się nie żalę, ze spokojem planuję po gospodarsku wydatki, tak rozkładając ich ciężar, bym w okresie wysypu małych nie musiała nagle kupować klatek, lekarstw czy specjalistycznej karmy.
Obecna sytuacja, mam nadzieję, że nie potrwa zbyt długo, trzeba bowiem mieć świadomość, że państwo w żaden sposób nie obejmuje opieką organizacji pozarządowych. Nikogo nie interesuje skąd i w jaki sposób pozyskam zasoby na podstawową statutową działalność.
Dlatego serdecznie dziękuję administratorom Bazarku Warto Pomagać za kolejne zaproszenie Fundacji i umożliwienie nam pozyskania środków na leczenie kotów. Przez dwa tygodnie Dorota prezentowała fanty, które były licytowane, tym samym kupujący bardzo mocno nas wsparli. Wdzięczna jestem administratorom za udostępnienie nam swojej przestrzeni, za to, że mimo iż sami zabiegają o pomoc dla swoich chorych dzieci, pamiętają o braciach mniejszych.
W tym szczególnie trudnym dla organizacji czasie, każda tego rodzaju pomoc jest bezcenna. Mamy fajne, dobrej jakości produkty, mamy wolontariuszki, które potrafią je ładnie zareklamować, potrzebne są tylko tego rodzaju zaproszenia.
Nie chcę ogłaszać zawieszenia pracy, ale niepewna przyszłość i zbyt długa kwarantanna może i mnie zmusić do drastycznych decyzji.
Raz jeszcze dziękuję za podanie Fundacji ręki w czasie kiedy świat nagle stał się dziwny, a my wszyscy poruszamy się po niepewnym gruncie, odrobinę przerażeni jakie wiadomości spadną na nas kolejnego dnia.