Kotka ma dom.
Fredzia jest bardzo grzeczna i kochana. Została znaleziona późnym wieczorem. Najpierw walczyła z jakimś innym kotem. Próbowałam je rozdzielić. Później podeszła do mnie za jedzeniem więc, bez wahania ją wzięłam. Kotka jest wykastrowana. Weterynarz oszacował jej wiek na ok. 6 miesięcy. Malutka ma niesamowite umaszczenie: jest bura, ale na sierści widać kolory takie, jak rudy, brązowy, czarny, szary i biały.
Kotka jest bardzo zrównoważona i spokojna. Dogaduje się z innymi kotami, nie wchodzi im w drogę. Jest to typ miziaka. Nie schodzi z kolan, cały czas chce się miziać. Może ktoś ją wyrzucił.. może urodziła się na ulicy.. tego nie wiadomo. W swoim krótkim życiu nie dowiedziała się czym jest miłości i bardzo tego potrzebuje. Wspólnie gotujemy, sprzątamy i wykonujemy inne czynności domowe. Kotka bardzo pomaga w tym wszystkim.
Nie przeszkadza, po prostu lubi obserwować i być blisko człowieka. Jest jeszcze troszkę płochliwa, cały czas pewne odgłosy (krzyki czy odkurzacz itp.) wywołują u niej niepokój, ale jest coraz lepiej. Kotka dostała tymczasowe imię „Fredzia”. Ma zaawansowany świerzb. Uszka czyścimy i już wyglądają lepiej. Fredzia zasługuje na dobry, kochający dom.
Kotka znajduję się w Łodzi na Bałutach.