Każda organizacja działa w oparciu o pomoc prywatnych darczyńców, sponsorów, firmy duże i małe. Wsparcie otrzymujemy w dwóch generalnie formach, finansowej, wpłacanej na konto z wyraźną intencją, określoną w tytule przelewu oraz rzeczowej, jest to z reguły karma, żwirek, akcesoria dla kotów lub środki czystości, szczególnie ważne w czasie wysypu maluszków.
Logiczne i strategiczne, w dostosowaniu do aktualnego fundacyjnego kociego sezonu, decyzje pozwalają uniknąć kolizji oraz kłopotów, a co ważniejsze, zapewniają płynność adopcyjną, co oczywiście jeszcze mocniej wpływa na opinię, budując autorytet firmy. Rzeczą oczywistą jest, że sponsor lub ofiarodawca oczekuje za swoją pomoc stosownego podziękowania. Nie publikujemy tasiemcowych elaboratów na stronie internetowej, imiennie każdego wymieniając z nazwiska, ponieważ chcemy uniknąć rankingu, kto, ile i z jaką częstotliwością coś nam przekazuje. Z całego serca dziękuję za każdy datek, który wpływa na konto. Im większy, tym, wiadomo, dla kotów korzystniej, jednak, tak w zasadzie to bardziej od wysokości przekazywanej kwoty, doceniam fakt wyboru fundacji oraz systematyczność .
Nazwiska darczyńców wbijają mi się w pamięć od lat. Jestem wdzięczna za konsekwencję.
Inna grupa pomocowa skupia się na obserwowaniu akcji, dedykowanych oczywiście poturbowanym albo schorowanym kotom. Ci wspierają nas poprzez platformy zbiórkowe.
Im więcej pojawia się ludzi, mających pomysł na zebranie funduszu na własne działanie, tym więcej mamy propozycji nowych ofert do podjęcia współpracy z naszą organizacją charytatywną. Oczywiście wybieramy tylko te, które po analizie Iwonki uzyskują pozytywną ocenę. Trzeba pamiętać, że my wszyscy działamy społecznie i wchodząc w nową dla nas przestrzeń, musimy się solidnie przygotować. Każda akcja w zasadzie staje się z czasem kampanią. Tak jest w przypadku portalu Ratuj zwierzaki, Ubrania do oddania, czy Mruczek sam o pomoc nie poprosi.
Zebrany budżet pozwala opłacić faktury, ale także prowadzić bezpiecznie działalność statutową.
Forma rzeczowa też jest fajna. Korzystają z niej wielkie firmy produkcyjne, korporacje oraz hurtownie. Szalenie cenię taką pomoc. Przez wiele lat współpracy komunikujemy się bez krygowania, kiedy koordynatorki z ramienia firmy oraz fundacji przygotowują przesyłkę. Wskazujemy na te produkty, które faktycznie w danym czasie są dla nas pomocne, niezbędne, przydatne. Zawsze za wsparcie dziękujmy! Tak jest grzecznie, elegancko, poprawnie. Tradycja jest zachowana i przestrzegana. Pojawia się dostawa w siedzibie, Iwonka przygotowuje Mruczące Gratulacje i wysyła do graficzki Emilki. Nie muszę udzielać swojej akceptacji, schemat został przygotowany wiele lat temu, jest tylko na bieżąco modyfikowany.
Ponieważ w obecnym czasie wielu przedsiębiorców zgłasza się do współpracy w zamian za reklamę swojej firmy, muszę wyjaśnić pewne kwestie, by pokazać stanowisko Kociej Mamy w tym temacie. Fundacja nie jest słupem ogłoszeniowym, na którym wiesza się rozmaite plakaty informacyjne. Działamy w branży od 25 lat, obecni jesteśmy bardzo mocno w świadomości kociarzy. Czytelne w działaniu, zdefiniowane w priorytetach. Każdą pomocową współpracę traktujemy tak samo, nie robiąc nigdy żadnych wyjątków.
Dziękujemy sponsorom i darczyńcom w zakładce „Polecamy”, jednak są to podziękowania tylko dla tych firm, które działają z nami systematycznie przez lata. Polecamy ich jako społeczność wrażliwą na los zwierząt, chwalimy za serce, za empatię, za przynależność do grona przyjaciół, ale nigdy nie polecamy produktów tej firmy, nie oceniamy jakości.
Pomoc dla fundacji jest dobrowolna i nie można oczekiwać, że Kocia Mama weźmie na siebie odpowiedzialność za wyroby czy produkty innej firmy. My możemy być obarczone odpowiedzialnością wyłącznie za swoją pracę.
Chcąc uniknąć dziwnych propozycji, pragnę wyjaśnić wszystkim, co następuje. Jesteśmy kreatywni, otwarci na współpracę, ale nie będziemy w zamian za pomoc reklamować ani polecać żadnej prywatnej firmy.
Za okazjonalne dary zawsze w odpowiedzi lecą Mruczące Gratulacje. Można je sobie publikować dowolnie w każdej dostępnej dla firmy przestrzeni, ponieważ nie mijają się z prawdą.
Przykro mi, jeśli rozczarowałam swoim stanowiskiem , ale na sercu mam przede wszystkim dobro fundacji, jej opinię i renomę wśród ludzi z branży. Firmy, przedsiębiorstwa, wielkie markety powstają i czasem niestety też upadają. Nie odważę się na sytuację, kiedy ktoś mi wytknie: No proszę, ogłosili upadłość, a tak ich promowała sama Kocia Mama.
Są prezenty, których czasem jest lepiej i bezpieczniej nie przyjąć, dlatego liczę na zrozumienie mojego stanowiska. Na podjęcie współpracy jestem zawsze otwarta, jednak na naszych sprawdzonych przez lata zasadach!
Dziękuję serdecznie każdemu darczyńcy, i temu od wielkiej, wielotonowej przesyłki, i temu od datku na konto w bezpiecznej dla budżetu domowego kwocie oraz wszystkim tym, którzy na nic nie licząc, przekazują nam dary, które odrzucili ich rozpieszczeni pupile.