Nie sposób zliczyć, ile wierszy, pieśni, przeróżnych poematów i hymnów powstało na temat tych, które, prawdę mówiąc, są od zawsze najważniejsze w życiu każdego dziecka. Nie będę tym razem rozwodziła się nad wszystkimi aspektami życia, za kształtowanie których wprost lub pośrednio odpowiedzialność ponoszą właśnie nasze Matki.
Dzięki nim idziemy w świat wyposażeni w optymizm, w moc sprawczą naszej dobrej woli, ich otucha dodaje nam skrzydeł, by realizować marzenia, ich wiara w nas, miłość, niezłomne przekonanie, że wszystko, o czym marzymy, jest w zasięgu naszej ręki.
Ich mądrość dnia codziennego procentuje w nas, dorosłych. W najmniej oczekiwanych chwilach dostrzegamy, jak cudnie skrywały emocje, pozwalając nam wygrywać drobne z nimi bitwy. Zezwalały na budujący doświadczenie błąd, na gromadzenie bagażu, który potem z dumą określamy: Wyniesione z domu!
Nie trzeba tego dnia im dziękować ani za nieprzespane noce, ani udręczone chwile podczas naszej choroby. One od pierwszego dnia, kiedy zabiło pod ich nasze serce, miały świadomość, że niewymownym darem i cudem jest więź, która właśnie się rodzi.