To kobiety zasadniczo tworzą Kocią Mamę. Ale corocznie, podczas każdej Gali nadchodzi ten moment, kiedy mówię ze sceny: „Dziewczyny podziękujmy naszym Panom za przeogromne zrozumienie dla naszej pasji, za pomoc, za codzienne wsparcie” a cała sala radośnie bije brawo.
Zazwyczaj działa to tak, że na wolontariat stawia się dziewczyna, która ma określone pomysły na swoje społeczne życie. Ale z czasem, pomalutku, jakoś tak niepostrzeżenie, włącza w aktywność i partnera. Każda z nas to przerabiała. W ten sposób pomagają Maciej, Bartosz, Paweł, Marcin, Michał czy Kamil.
Angażujemy kolegów, sąsiadów, naturalnym jest dla nas zjawiskiem zachowanie pomocowe.
Teraz Gosia, zajmująca się odbiorem karmy z Portu ze sklepu Kakadu, uaktywnia Mariusza, kolejna zatem pomocna męska dusza.
I tak niby są z boku, bo nie podpisują wolontariackich papierów, a jednak pomagają każdego dnia.
Sklep zoologiczny Kakadu jest fantastyczny w pomocy dla fundacyjnych kociaków.
Komunikacja jest prosta. Jacek pisze wiadomość:
– Pani Izo trzeba kogoś przysłać.
– To wysyłam!
Bardzo dziękujemy za bycie z nami, szczególnie chore i rekonwalescenci doceniają przekazywaną super jakości karmę.