Jedenaste urodziny Centerka odbyły się ponownie w Kinie Bodo. Z gratulacjami tradycyjnie pojawia się tylko Kocia Mama, inni w natłoku spraw, zagonieni przestali się odliczać.
Co roku przybywam w towarzystwie innej wolontariuszki, to też powtarzalna reguła. Powód jest prosty, chcę pokazać inną, wyjątkową, łódzką organizację. Kieruje mną nie tylko przyjaźń, ale i szacunek oraz podziw do ich działań.
Łączy nas wiele, mimo iż działamy w kompletnie różnych przestrzeniach. Przede wszystkim liderzy, ich charyzma, marzenia, pomysły i projekty. Centerko ma niebywałe szczęście mając za przywódcę pasjonata z wizją, który potrafi wolontariusza zachęcić do rozwoju osobistego, prowadzić w pracy, ale i podnosić wyżej poprzeczkę starając się pokazać, jak łatwo przekuć marzenie na realne przedsięwzięcie.
Ta Gala była inna od poprzednich. Niby konwencja podobna, w roli prowadzących Mariusz i Magda – duet koordynatorów, zwyczajowo podsumowali dokonania, przedstawili najważniejsze plany, ale przez ich słowa przebijała się odrobina nostalgii. Optymistycznie zachęcali do podejmowania przez nowe osoby wolontariatu, ale te nieustanne zapewniania, że nadejdą lepsze czasy, wzbudziły we mnie niepokój. Dlaczego takie słowa akurat na 11 urodzinach?
Sądziłam, może błędnie, kierując się swoim doświadczeniem, że pierwsze pięć lat pracy zawsze jest najtrudniejsze, bo jest to czas budowy bazy darczyńców, sponsorów i patronów.
Każdy następny rok to już tylko rozbudowa grupy i ekspansja, poprzez aktywizację nowych przestrzeni.
Bardzo sekunduję Centerku, ogromną sympatią darzę Go Pomost, z wielką przyjemnością na slajdach widziałam Kocią Mamę prezentowaną na pierwszym miejscu jako najważniejszą organizację współpracującą. Dlatego trzymam mocno kciuki za powodzenie tej organizacji.
Jak kot wyczuwam to, co inni chcą ukryć, nie raz już przeklinałam i dziękowałam swojej intuicji, dlatego pragnę, by to co niewypowiedziane zostało na Gali, to co wzbudza obawę i niepokoi serca i umysły Mariusza i Magdy, niech los odmieni.
Sama nie raz miałam chwile zwątpienia czy aby nadal chcę być motorem, ale wtedy zadaję sobie sama pytania: „Dlaczego chcesz iść wygodnie przez życie? Myślisz, że ktoś wejdzie w Twoje buty? Co powiesz tym, którzy zaufali, zawierzyli, że wytrwasz i będziesz walczyć?”
Tak jak powiedziałam podczas Gali: „Teraz odliczamy do kolejnych, okrągłych rocznic, w zdrowiu, radośnie spotkajmy się na piętnastych urodzinach, zapraszać mnie nie musicie i tak się zjawię, z sympatią z życzliwością do Waszych zmagań.”