Teraz jest ten czas, kiedy myślimy wraz z Emilką nad projektem nowego kalendarza. Po tylu latach wspólnej pracy każda zna swoje zadania. Kiedy na przykład leci e-mail z tekstem Emila wie, że po jej stronie jest zrobienie stosownego plakatu.
Termin realizacji zawsze określam wyraźnie, rzadko dodaję informację, że było zadanie na wczoraj! Szanuję czas wolontariuszek, respektuję ich prawo do pracy w wybranym przez siebie trybie, więc tak planuje zadania, by nie wprowadzać nerwowej atmosfery. Dość już mi dostarczają wrażeń nieodpowiedzialni karmiciele.
Pewnego dnia zamieściłam zdjęcia rudych kociaków.
– Ile mam czasu? W jakim są wieku? – natychmiast zapytała Emilia.
– Wchodzą w czwarty tydzień, jeszcze są małe i nieporadne ale za dwa tygodnie możesz szykować sesję. Umówię ci dziewczyny, które mają ładne, zdrowe koty.
W sobotę Danuta, Maryla, Ela i Angelika stawiły się o wyznaczonej godzinie na Emilkowej działce.
Czekały już na nie przygotowane rekwizyty czyli elementy mające stanowić uzupełniającą scenografię. To, że Emilka ładnie umie komponować zdjęcia, jest oczywiste ale praca z małymi kocimi dziećmi to zawsze nie lada wyzwanie, tym bardziej, że polem działania jest nieograniczona przestrzeń. Działka jest pełna przeróżnych nowych zapachów, więc mali koci modele, zamiast grzecznie pozować, doprowadzali opiekunki do szału, uciekając co rusz w krzaki.
Pomagałam już stworzyć nie jeden kalendarz, więc tym razem uznałam, że na działce jest już dość liczne towarzystwo, więc moja obecność nie jest konieczna. Nagromadzenie interwencji i aktywności jak na sezon niby ogórkowy mam tak ogromne, że zwyczajnie brakło mi czasu na to w sumie miłe zadanie.
Dodatkowo wpływ na moja decyzję miał jeszcze jeden ważny fakt. Protek będący moim podopiecznym, w wyniku ciężkiej choroby i w sumie walki o życie na finiszu postanowił jeszcze zafundować sobie grzybicę. Wiadomo, spadek odporności. Wiem, że jest cudny, nietypowy ze znamionami rasy kota orientalnego, że ładnie kadruje się na zdjęciach i na dodatek szalenie lubi pozować, ale nie mogłam zdrowych kociaków narazić na zarażenie grzybicą. Nie stać mnie na taką nonszalancję. Zbyt duże tego lata opłacam faktury, zresztą nigdy nie byłam snobką czy lekkomyślna!
Meldunki z działki spływały co rusz.
– Chmurzy się będzie deszcz.
– Spokojnie – dodawałam otuchy – Działajcie ile się da. Dobrze wykorzystajcie ten czas.
– Burza, leje jak z cebra!
– Przeczekajcie, za moment wyjdzie słońce, u mnie już przestało padać, chmury idą w drugą stronę.
– Trawa mokra…
– Poszukaj elementów drewnianych, jakiś domek na drzewie, drewniane schody czy skrzynka, to też fajny i ciekawy fragment scenografii. Kombinuj!
Szefowa nigdy nie ma łatwo, nawet z pozycji domu musi pomagać, podpowiadać, szukać rozwiązań. Nie zawsze fizyczna obecność jest konieczna, wystarczy lekka sugestia, uspokojenie sytuacji, kilka porad i ciepłych słów.
Nie pomyliłam się ani za grosz. Emila natrzaskała multum fajnych zdjęć, kilka wręcz kwalifikują się do rangi „perełek” szczególnie te, na których na kociej sofie siedzi cudem odratowany Problem. Kociaki w ptasim karmniku, schodzące po drabinie, bukiet rudasów w lalkowym wózku.
Ale najpiękniejsze zdjęcia mimo wszystko, to seria z niewidomym Tenorem. Tradycyjnie przy okazji sesji kalendarzowej, Emilka obfotografowała Tenora, który w przyszłym roku będzie kocią twarzą Fundacji i jego wizerunek będzie wykorzystany do plakatu na śmieciarkę.
Mimo deszczu i burzy była to udana sobota. Emilka zgromadziła mega ciekawy materiał. Zapowiada się przepiękny kalendarz. Dziewczyny miały fajny wspólny relaks, tym bardziej, iż przy okazji sesji, mogły się między sobą poznać. Wiadomo, nie mam potrzeby organizowania durnych zebrań. Wolontariuszki poznają się podczas pracy: kiermaszy, zajęć edukacyjnych czy też rozwożąc wyprawki, tak jest prościej, naturalniej, sympatyczniej.
Najtrudniejsze za nami, udało się skaczące jak pchełki smarki kocie mimo wszystko spacyfikować. Maluchy miały spacer, dziewczyny pełne ręce roboty i dużo radości przy okazji, a ja świadomość, że Sympatycy i Darczyńcy już wkrótce będą się cieszyć z odliczających czas prezentów.