W tym roku jest wyjątkowy urodzaj na czarne.
Nie przyjmuję kotów według chodliwych kolorów, nie prawdą jest bowiem, że rude i trikolory adoptują się szybciej. Myślę, że taką teorię uknuli ci z małą aktywnością adopcyjną, wolą przyjąć te nietypowe licząc na snobizm potencjalnych chętnych. Bure w różnych odcieniach zawsze mnie chwytały za serce, tak samo kruczoczarne, magiczne, mówią o nich, że przynoszą szczęście.
Dwa węgielki Chudy i Gruby doczekały na pokładzie Kociej Mamy do czasu kastracji, bowiem po pierwsze były najbardziej chore z całego miotu, a na dodatek konieczna była korekta oczu. Wierna zasadzie, że kot ma wyjść do adopcji zdrowy, staram się nie przerzucać na przyszłych opiekunów zabiegów, które mogę wykonać w ramach sprawowania tymczasowej opieki. Mam świadomość, że takie podejście do tematu wiąże się z dodatkowymi kosztami, ale na takie aktywności właśnie zbieramy przecież pieniądze. Działam tak kierowana przede wszystkim troską o dobro i zdrowie kota.
Wyjaśniam laikom filozofię decyzji.
Opiekunka zna kota, jego reakcję, umie dotrzeć zmiany w typowym, codziennym zachowaniu, wychwyci każdą anomalię, co oczywiście przekłada się na właściwy proces opiekuńczy i rehabilitacyjny.
Nie neguję serca i troski potencjalnym chętnym na adopcję, ale też nie mogę odrzucić własnego doświadczenia, że kota poznajemy każdego dnia. Tylko czas spędzony razem buduje naszą wiedzę odnośnie upodobań pupila, jego reakcji na stres ale i radość, zachowania w czasie choroby czy drobnej nawet niedyspozycji.
Bywa, że mając pod opieką kilkanaście kotów, właściciele reagują na symptomy zbyt późno, kiedy choroba już jest tak rozwinięta, że wyklucza pozytywne leczenie.
Musimy mieć świadomość, że my, kociarze jesteśmy dopowiedziani nie tylko za zwierzę, które oswajając uratowaliśmy. Naszym obowiązkiem są systematyczne szczepienia i odrobaczenia, kontrolne badania morfologii sprawdzające krew. Pamiętajmy zwierzę nam nie powie, że boli je żołądek czy głowa. Kiedy zacznie się wycofywać, chować po kątach lub brudzić, wtedy przeważnie jest już zbyt późno na ratunek.
Adopcja prawidłowa wiąże się z elementami edukacji umożliwiającej poprawną opiekę ale i dbałość o dietę i opiekę weterynaryjną.
Myślę, że za czas jakiś Gruby i Chudy znajdą fajne domy. Na razie trwa rehabiitacja oczu. Kocurki zostały przy okazji wykastrowane – zawsze tak działamy eliminując dodatkowe podawanie narkozy. To też jest zasada wypracowana w wyniku współpracy Fundacji z lekarzami-kociarzami. Raz, że tnę koszty a dwa: przy jednej narkozie naprawiamy kota kompleksowo, bo oprócz kastracji wykonujemy wszystkie konieczne do prawidłowego życia korekty: usuwamy trzecie powieki, tniemy połamane ogony, czyścimy zęby.
Nasza polityka opiekuńcza rozszerza się bowiem wzrasta i nasza świadomość ale i możliwości dzięki wsparciu stałych darczyńców. Przykład „ naprawianych „w Fundacji kotów dokumentuje niby banalne słowa: razem możemy więcej.