Pojawiła się kompletnie bez uprzedzenia. Kilka lat temu. Wręczyła mi pakunek, mówiąc odrobinę nieśmiało: „Tylko tyle mogę… Też kocham koty… Sprzedasz może na jakimś bazarku.”
Z zaciekawieniem zajrzałam do środka i pełna podziwu oglądałam cudne, mięciutkie, bardzo wypracowane rzeczy, zrobione na drutach i szydełku. „Mam taką pasję, lubię w wolnym czasie dziergać różne śmieszne chusty, szale i kominy”- dodała.
Kategoria: Podziękowania
Powrót św. Mikołaja
To zawsze była szalona trudność i wyzwanie, napisać o kimś kilka zdań, dbając przy tym, by osoba pozostała nadal anonimowa.
Kilkanaście lat temu, poznaliśmy się w domu mojego przyjaciela. Nie wiem ile było sympatii, ile szacunku do misji, którą pełnię, ile zabawy czy nonszalancji, ale rutyną stało się, że za każdym razem kiedy pojawiał się w kraju zapraszał mnie na kocie zakupy do mieszczącego się nieopodal Rossmanna.
Fajny akcent na koniec roku
Jeszcze jedna delegacja z darami zagościła w tym roku na moim podwórku, przywożąc dary dla mruczków. Trafili do nas sami, a raczej do Iwonki, która to od jakiegoś czasu niezwykle skutecznie zabiega o dary dla Fundacji. Generalnie wskazuje listę rzeczy, które mogą zapewnić nam komfort pracy, nie narzuca, nie wymusza, tylko delikatnie, ogromnie taktownie wskazuje, jakie akcesoria są pomocne w kocim wolontariacie.
Jest taka szkoła
Od lat bez zachęty, kierowani tylko miłością do kotów i chęcią wsparcia Fundacji, przekazują dary dokładając w ten sposób swoją cegiełkę do naszej pracy. Jestem bardzo wdzięczna społeczności Szkoły Podstawowej nr 2 w Ozorkowie, za pamięć, pomoc i przyjaźń.
U schyłku roku
Ten grudzień był dobry. Spokojny, pracowity, w sumie lekko monotonny, choć było kilka miłych niespodzianek. Ostatni tydzień był niezwykle pracowity, przygotowania do najpiękniejszych Świąt w roku, kumulowały się z niespodziewanymi wizytami, które oczywiście związane były z kocimi prezentami. Dzień przed Wigilią otrzymałam niezwykle sympatyczną wiadomość: Witam serdecznie, w moim przedszkolu organizowałam zbiórkę dla Pani kotów chciałabym jak najszybciej podarki przekazać.
Czas świąt
Poznałyśmy się równo rok temu. Ekipa z Schenkera zawitała do Kociej Mamy, by przekazać karmę, zakupioną w ramach projektu wspierającego działania na rzecz zwierząt.
Tradycyjnie rozmowa ze mną tylko ich umocniła w przekonaniu, że warto jest pomagać organizacji, która tyle dobrego czyni dla środowiskowych zwierząt. Podczas poznawczych spotkań zawsze poruszam te tematy, które jednoznacznie określają i definiują tematy, które są najbliższe sercu wszystkim działającym w organizacji wolontariuszom.
Zrządzenie losu
Kilka dni temu, jakoś pod wieczór, działałam akurat z Gosią pakując w pośpiechu zakupione przez bazarkowiczów fanty, zadzwonił telefon.
Pani starała się umówić na przekazanie darów. Użyłam terminu „starała”, bowiem ze mną trudno jest się spotkać w trybie na spontanie, albo na żądanie. Dzięki aktywności Katarzyny generalnie kilka przedpołudni każdego tygodnia mam zajęte.
Kolejna akcja świąteczna
Szalenie się cieszę, że kolejna ogromna, międzynarodowa społeczność włącza się do pomagania Kociej Mamie. Nawet marzyć nie mogłam kilka lat temu, że duże korporacje na tak szeroką skalę organizować będą akcje, podczas których zbierają dary dla naszych mruczących podopiecznych, promują działanie Fundacji oraz zachęcają do adopcji naszych kotów.
Akcja taksówkarz!
Mieszkając w tak dużym mieście, korzystamy z różnych rodzajów komunikacji, w zależności od potrzeby chwili. Tłok na ulicach sprawia, że szczególnie w godzinach szczytu, rezygnujemy z pojazdów silnikowych, doceniając stare, niezawodne tramwaje. Mają tę przewagę, że ich trasę wytyczają szyny, co ewidentnie ma wpływ na płynność jazdy, a ich gabaryty dość skutecznie dyscyplinują każdego uczestnika ruchu. Ale kiedy jesteśmy spóźnieni, kiedy liczy się dosłownie każda minuta, by utrzymać termin, korzystamy rzecz jasna z usług profesjonalnych linii przewozowych, tu mam na myśli firmy, które zrzeszają taksówkarzy.
Jesienne prezenty
Ta jesień jest dobra. Co chwilę pojawiają się fajni ludzie, którzy chcą wesprzeć Fundację. Tym razem, dzięki zabiegom Iwonki, do grona pomagających dołączyła Firma Barry Callebaut.
Jestem pod ogromnym wrażeniem zaangażowania i szalenie sprawnie przeprowadzonej akcji zbiórki darów dla Fundacji. Koordynatorka niezwykle profesjonalnie przygotowała całe przedsięwzięcie. Opracowała plakaty informujące o Fundacji, wskazała produkty, które mogą nam pomóc w opiece nad mruczkami oraz bardzo aktywnie zachęcała do przekazywania darów.
Cieszy mnie fakt, że coraz większa jest świadomość społeczna odnośnie faktycznych działań Fundacji.