Na ten obraz, wymiar i stabilizację fundacji pracowałyśmy konsekwentnie od ponad 25 lat. Czas leci i na tym etapie mogę swobodnie, bez zadufania, wyciągać wnioski i wskazywać różnice między formą wolontariatu Kociej Mamy a aktywnościami innych. Czytaj dalej
Kategoria: O fundacji
magia kalendarzy
Odwiedziny przyjaciół fundacji w siedzibie tuż przed Świętami, można by się pokusić o stwierdzenie, iż te świąteczne rytuały stały się miłą tradycją. Czytaj dalej
przedświąteczne spotkania
Czas świąteczny, szczególnie ten okołogwiazdkowy, jak żaden inny nie kojarzy się z prezentami. Wiadomo, wszyscy kochają upominki drobne, ale i te dość bogate, wszystko zależy od zasobności portfela kupującego i potrzeb osoby, którą chcemy niespodzianką obdarzyć. Natomiast mnie, szefowej Kociej Mamy, niezmiennie każdego roku przytrafia się szalenie miła i zabawna sytuacja. To, że działamy nieprzerwalnie od ponad 20 lat nie zmienia faktu, że fundacja dla wielu pozostaje anonimowa i nieznana. Czytaj dalej
pożegnanie z koszyczkami
Z pozoru wszystko toczy się według utartych szlaków, spokojnie i rytmicznie, jednak bilansując mijający rok, wnioski wysnuwają się troszkę inne. To, co dzieje się zarówno w kraju, jak i na całym świecie, niestety, ale przekłada się na sytuacje, w jakie popadają z przeróżnych powodów niektóre zwierzęce organizacje. Czytaj dalej
z wizytą u oli
Schyłek roku sprzyja podsumowaniom, bilansom, refleksjom. Tak jest zawsze i wszyscy tę sytuację przyjmują jako typową i normalną. Czytaj dalej
w gorącym czasie my nieustannie w trasie
Stały o tej porze schemat i stał się on już niejako tradycją. Zaprzyjaźnione placówki z okazji świąt zbierają karmę dla kotów i potem zapraszają fundację po odbiór. Sytuacja jest o tyle miła i sympatyczna, że nie muszę wcale o kocim prezencie przypominać. Czytaj dalej
kłamstwa wielopłaszczyznowe
Temat eutanazji jest trudny, delikatny i będzie wracał jeszcze nie raz, ponieważ spójny jest niestety z naszą codzienną fundacyjną pracą. Przyjmujemy koty zawsze z nadzieją, że uda się zdrowe przekazać do adopcji. Czytaj dalej
wszystkie ręce na pokład czyli odgruzowujemy siedzibię
Doba ma 24 godziny, tydzień siedem dni, a miesiąc 30 albo 31, nie licząc lutego, chyba, że Emilce pomerda się kalendarz i wtedy funduje kupującym kalendarze 31 dni, żeby mieli więcej radości i szczęścia. Czytaj dalej
geriatrycy na pokładzie
Decydując się na przyjęcie kota, szczególnie bardzo dorosłego, mam na uwadze względy, które inni mogą uważać za błahe albo dość dziwne. Czytaj dalej
pozorna cisza
Pamiętamy straszne wydarzenie, jakim była napaść na Ukrainę. Abstrahując od polityki, od ludzkich dramatów, które stały się udziałem toczących się działań, nawiążę jak zwykle do tematu dla mnie ważnego, a mianowicie kocich losów. Czytaj dalej