Ta kampania zrodziła się z biedy, z troski o kondycję Fundacji w czasie, kiedy była ona malutka i raczej nie znana, bez wpływowych darczyńców i sponsorów.
Napisałam kilka zachęcających słów, Emilka zrobiła stosowny plakat i szczęściem dla nas i kotów, pomysł zatrybił i co najważniejsze, przypadł do gustu wielu parom młodym. Tak się zrodziła akcja pomocowa pod hasłem: „Karma lub datek na rzecz kotów zamiast kwiatów wręczanych przy okazji życzeń”.