Obecnie przedszkola i szkoły mają świetnie zaplanowany kalendarz spotkań. Starają się, jak mogą, by swoim małym podopiecznym, oprócz rutynowych zajęć szkolnych, zorganizować ciekawe warsztaty, wyjścia do teatru czy muzeum.
Na rozwój światopoglądu dziecka pracują nie tylko rodzice i dziadkowe, ale także mądrzy, zaangażowani pedagodzy. Możemy wtedy liczyć na to, że wyfruwająca w świat istota, jest nie tylko właściwie wyedukowana programowo, ale także ma rozbudzoną potrzebę rozwoju intelektualnego.
Kategoria: Lokalizacja
Przyjacielska Mela ma dom
Mela ma dom.
Urocza Mamba ma dom
Mamba ma dom.
Edukacja spod lady
Ten rok jest niezwykle ciekawy.
Zmiany, które się dokonują są tak ogromne, że trudno przejść nad nimi obojętnie bez żadnego komentarza.
To, co dotąd popadło w marazm i umierało śmiercią naturalną, nagle jak Feniks się odradza i aktywnością wprowadza w zdziwienie, zadumę, ale przede wszystkim radość.
To, że Dorota szaleje na Pchlim Targu, to tylko jedna ze zreanimowanych wyjątkowo pozytywnie dziedzin fundacyjnego życia. Jednak najbardziej zdumiewa mnie progres jaki dostrzegam na niezwykle dla mnie ważnym polu edukacji.
Głodno, chłodno, nieprzyjemnie
Listopad to najsmutniejszy miesiąc w roku. Chłodny, wietrzny, mokry, przykry dla zwierząt i ludzi. Ciemny i ponury, szalenie nieprzyjemny, nie skłania do marzeń, a raczej do nostalgicznych refleksji.
Takie tam niedzielne
Kilka tygodni, a może już nawet kilkanaście, bo czas niestety pędzi jak szalony, a my wraz z nim starając się spełnić obietnice, marzenia i pomysły, zapowiedziałam cykl reportaży mający opowiedzieć wszystkim Sympatykom co się fajnego dzieje z kotami, które swoim stanem zdrowia spędzały nam sen z powiek i wszyscy solidarnie trzymaliśmy za nie kciuki. O tym jak żyją w nowych domach, jak im się układa z towarzyszami, jak przebiega socjalizacja i aklimatyzacja, bo przecież trafiają w przestrzenie, gdzie muszą sobie poukładać relacje z psem czy jeżem, jakie zachodzą w nich przemiany i co im wpada do głowy kiedy ogarnia jest straszna nuda.
Kolejna akcja świąteczna
Szalenie się cieszę, że kolejna ogromna, międzynarodowa społeczność włącza się do pomagania Kociej Mamie. Nawet marzyć nie mogłam kilka lat temu, że duże korporacje na tak szeroką skalę organizować będą akcje, podczas których zbierają dary dla naszych mruczących podopiecznych, promują działanie Fundacji oraz zachęcają do adopcji naszych kotów.
Zapraszamy do udziału w konkursie
Na szczęście dla mnie, dla kotów, dla Sympatyków Fundacji, reforma jaka się dokonała ostatnio w naszej kociej społeczności, pozwoliła mi nabrać dystansu do wielu spraw i dojrzeć działanie destrukcyjne, ewidentnie hamujące rozwój.
Kocia dziupla
Słowo „ dziupla” kojarzy nam się jednoznacznie z dobrze ukrytym przed ludzkim okiem fantem. Zaczerpnięte zostało z zachowania naszych braci mniejszych przez jego dowcipnych obserwatorów. Nieważne, czy mieli oni na myśli chomiki, szczury, czy też przepiękne wiewiórki. Termin dotyczy sytuacyjnego zachowania, kiedy to bystre zwierzę stara się swoje zbiory ukryć tak dobrze, by nikt inny ze zgromadzonych zapasów nie skorzystał.
Ja w tym roku także skorzystałam z pomocy dziupli, ale dotyczyło to, jak zwykle w moim przypadku, przyjętych do Fundacji kotów.
Troszkę inaczej
Idą święta! Wszyscy pomału zaczynają wpadać w radosny nastrój i jest to całkiem zrozumiałe. Przeglądamy suszone zbiory, skrzętnie notując, jakich fruktów na uroczystą kolację nam brakuje. My w Fundacji też się szykujemy, by w miarę spokojnie przetrwać zimę. W związku z nadchodzącym Bożym Narodzeniem, wpadłam na pomysł, by zatroszczyć się o prezenty dla naszych kochanych zwierzaków.