Kolejny apel szefowej

Zachęcona szybkim odzewem na moją prośbę przy pakowaniu i wysyłaniu fantów wylicytowanych na Pchlim Targu, piszę kolejny apel – prośbę o pomoc przy fotografowaniu i ich wystawianiu. Potrzebna jest osoba, która stanie w raz ze mną do robienia zdjęć, ale nie wszystkim fantom, tylko wyłącznie książkom. Anetka, nowa wolontariuszka, bardzo szybko wdrożyła się w wysyłki. Monitoruje aukcje na dwóch bazarkach, więc teraz spokojnie mogę dołożyć Jej kolejne zadanie, wysyłanie książek.

Czytaj dalej

Akcja za jedną saszetkę

Zarządzając Fundacją składającą się w 90% z kobiet, z ręką na sercu stwierdzam, że nie jest to lekka i łatwa rola, jednak finalnie widząc efekty ich pracy, mając świadomość tysięcy uratowanych kotów, fantastycznych akcji pomocowych, które są ich pomysłem każdego dnia, pełna dobrych emocji zaczynam każdego dnia fundacyjne działanie.

Czytaj dalej

Jakie czasy, taka interwencja

Uniejów, miejsce bliskie sercu. Każdy jego zakątek niesie ze sobą wspomnienia z dzieciństwa, młodości i nawet dorosłego życia. Tam są w zasadzie moje korzenie. Łódź jest miastem, które kocham nad życie, tu się urodziłam i ani na moment nie przyszło mi na myśl zamienić je na inne, jednak podstawy zasad, które normują moim życiem wyniosłam z domu mojej ukochanej Babci.
To Ona nauczyła mnie oszczędności, zapobiegliwości, miłości do zwierząt, ale i liczenia w każdej sytuacji wyłącznie na samą siebie.

Czytaj dalej

Ponownie Nowosolna

W tym sezonie edukacyjnym wracamy do miejsc, w których nie było nas kilka lat. Nie mam żadnej wiedzy dlaczego tak się zadziało, mimo iż zawsze staramy się zostawić dobre wrażenie, nie ponawiano zaproszenia. Jednak wychodząc z założenia, że na pewne działania nie mamy kompletnie wpływu, ze stoickim spokojem przeprowadzałam spotkania, które dość systematycznie ustalała Kasia.

Czytaj dalej

Kocia Mama na każdą sytuację

Wprowadzona kwarantanna wymusiła zamknięcie placówek szkolnych, przedszkolnych i uczelni. O ile starsza młodzież uczy się w domu, poprzez dzienniki elektroniczne ma przekazywane zadania, o tyle z maluchami rodzice mają niewielki kłopot, bowiem nie każdy umie swojemu dziecku zagospodarować nadmiar wolnego czasu.

Czytaj dalej

Jest taki salon…

Tatuaże towarzyszą ludzkości od wieków. Ich znaczenie zmieniało się wraz z ewolucją Nas-ludzi. Majowie, Inkowie, Aztekowie, Masajowie, Aborygeni korzystali z tej formy znakowania by określić stan społeczny, pełnioną funkcję lub przynależność plemienną. Z czasem tatuaże zmieniły swoje znaczenie i stały się formą komunikacji więziennej, podobnie jak tajne pismo zwane potocznie grypsem. Więźniów i niewolników tatuowano w Ameryce, oznaczając pracujących na plantacjach, uniemożliwiając tym samym ucieczkę.

Czytaj dalej

Nietypowy wolontariat

Zawsze, kiedy mam problem, albo potrzebuję wsparcia, zwracam się do przyjaznych mi ludzi o pomoc. Kilka lat temu, w wyniku apelu o pomoc w transporcie zgłosiło się tylu chętnych, gotowych przyjść mi z pomocą kochających koty, iż finalnie powstała cudowna grupa autek, tym samym skończył się problem z dowozem wyprawek do domów tymczasowych.

Czytaj dalej

Psychoza

Od kilku tygodni żyjemy w ogromnym napięciu z obawy o swoje życie, życie najbliższych, przyjaciół, znajomych.  Kiedy docierały do nas informacje o sytuacji w Chinach, o spustoszeniu jakie sieje rozwijająca się w błyskawicznym tempie epidemia koronowirusa, sądziliśmy naiwnie, że problem nas nie dotyczy. Jednak jak zwykle wszyscy zapomnieli, że zdobycze techniczne, zamiast stopować falę zarażenia, tylko pomogą jej pokonać granice. Pociągi, auta, samoloty.

Czytaj dalej

Sezon na porzuconego kota uważam za otwarty

To jest ten czas, kiedy zwiastując Wiosnę pojawiają się pierwsze, maleńkie kociaki.
Zima w tym roku była szalenie łaskawa, dlatego kotki wcześniej rozpoczęły amory i z tego powodu maleństwa szybciej przyszły na świat. Nie będę po raz kolejny lamentować nad marazmem urzędniczym, nad oderwanymi od rzeczywistości decyzjami i wprowadzaniem w życie akcji sterylizacji i kastracji w czasie, kiedy kotki już są w wysokiej albo końcowej ciąży.

Czytaj dalej

Mruczek sam nie poprosi o pomoc

Ta Akcja jest miodem na moje serce, nieocenionym wsparciem skierowanym dla nas, które codziennie ratują środowiskowe koty. Wreszcie dostrzeżony został wysiłek istot, które funkcjonują bez dotacji państwowej. Nie raz już pisałam o tym jak trudno być dobrym, skutecznym menadżerem, jak ciężko pozyskuje się budżet, by zapewnić rytmiczna pracę Fundacji, by nie odmawiać pomocy ofiarom wypadków lokomocyjnych, zabezpieczania chorych, kalekich, porzuconych.

Czytaj dalej